Uznany powszechnie za torturę waterboarding (podtapianie) jest nieprzyjemny, ale priorytetem nie powinien być komfort terrorystów - uznała walcząca o nominację prezydencką z ramienia republikanów Michele Bachmann. Od kilku dni między nią a Barackiem Obamą trwa spór na temat tortur i możliwości przywrócenia tej techniki przesłuchań.
Podczas sobotniej debaty republikanów Bachmann powiedziała, że ona i kolejny kandydat republikanów do nominacji - Herman Cain - będą się starali o przywrócenie waterboardingu przy przesłuchiwaniu podejrzanych o terroryzm.
W niedzielę odniósł się do tego Obama, który podkreślił, że waterboarding jest torturą. - To przeciwne amerykańskim tradycjom. To przeciwne naszym ideałom. To nie to, kim jesteśmy - mówił prezydent USA.
Waterboarding jak bomba atomowa
W poniedziałek Bachmann skrytykowała Obamę za tę wypowiedź. - Myślę, że prezydent w oczywisty sposób się myli - oświadczyła. I odniosła się do przykładów w historii USA. Przypomniała, że prezydent Harry Truman podjął decyzję o zrzuceniu bomb atomowych na Japonię i to uratowało życie wielu amerykańskich żołnierzy.
Podkreśliła też, że nikt nie umarł podczas stosowania waterboardingu. - Czy to jest niekomfortowe? Tak, jest. Ale naszym zmartwieniem nie powinien być poziom komfortu terrorystów - powiedziała.
Waterboarding
Podtapianie było często stosowaną metodą przesłuchań podczas wojny z terroryzmem za czasów prezydentury George'a W. Busha.
Waterboarding wielokrotnie potępiały organizacje broniące praw człowieka. Zdecydowany sprzeciw wobec tortur, w tym podtapiania, deklaruje prezydent Barack Obama.
Źródło: FOX News
Źródło zdjęcia głównego: EPA