- Mam termin na czwartek, jeszcze nie wiem na którą godzinę. Ale jednego jestem pewien: chcę oddać swoje miejsce tej kobiecie - mówi 91-latek z Toskanii. Pan Giovanni zdecydował, że chce odstąpić swoją dawkę szczepionki matce chorego chłopaka po tym, jak przeczytał jej historię we włoskim dzienniku "La Nazione".
Gest seniora opisuje dziennikarz tej samej gazety, bo to właśnie z redakcją "La Nazione" skontaktował się 91-letni mieszkaniec Carrary. Pan Giovanni oświadczył, że podjął już decyzję i nie ma zamiaru zmieniać zdania. "Rozmawiałem z nim przez telefon, przekazał mi swój plan tonem nieznoszącym sprzeciwu" - czytamy w "La Nazione".
Na pomysł wpadł po tym, jak na łamach dziennika ukazała się kilka dni temu historia kobiety o imieniu Cinzia. Ma 22-letniego syna, który jest niepełnosprawny i cierpi na zaburzenia psychiczne. Jeszcze w lutym miał przyjąć dawkę swojej szczepionki, ale ostatecznie lekarze stwierdzili, że w jego stanie zdrowia jest to zbyt ryzykowne.
- W takich przypadkach jak ten, zaszczepienie nas, rodziców, byłoby rozwiązaniem, które rozwieje nasze obawy. Takich rodzin jak nasza jest więcej. Mattia [chodzi o syna - red.] żyje w bańce, nie ma możliwości zakażenia z zewnątrz - tłumaczyła Cinzia w rozmowie z "La Nazione". Jej samej szczepionka jeszcze nie przysługuje.
Gest dedykuje swojej zmarłej żonie
- Zaszczepcie ją. Jest matką chorego chłopaka, ona naprawdę nie może się zakazić, nie może sobie pozwolić na to, żeby przynieść wirusa do domu - tłumaczy pan Giovanni, który chce pomóc kobiecie. - Ja mam 91 lat, jestem mniej przydatny. Robię to też ku pamięci mojej zmarłej żony. Była fantastyczną matką - dodał w rozmowie z dziennikarzem "La Nazione".
- Mam termin na czwartek, jeszcze nie wiem na którą godzinę. Ale jednego jestem pewien: chcę oddać miejsce tej kobiecie. Ja mam za sobą długie życie, które spędziłem z liczną rodziną. Szczepionka należy się bardziej Cinzii niż mnie - ocenia pan Giovanni.
Jednocześnie zastrzegł, że nie chce żadnej reklamy, sławy, nie będzie pozował do zdjęć. Poprosił tylko, żeby dziennikarz skontaktował się z kobietą w jego imieniu. Zrobił to, Cinzia nie mogła uwierzyć w to, co słyszy. - Na moment stanęło mi serce. Bardzo się wzruszyłam. Dziękuję - odpowiedziała dziennikarzowi.
Koronawirus we Włoszech
O tym, czy hojny gest i prośba 91-latka zostanie spełniona, będą teraz decydować władze sanitarne. Włoskie media oceniają, że jego plan może się nie powieść. "Apeli osób chorych i próśb o szczepienie jest mnóstwo, szczepionek wciąż za mało, brakuje sprawiedliwego kryterium dotyczącego kolejności przyjmowania na zabieg" - czytamy w "La Nazione".
"Ryzykownie byłoby zakładać, że ta kobieta powinna mieć pierwszeństwo. To stanowiłoby precedens do późniejszych zamian i jednocześnie stanowiłoby zagrożenie życia dla mężczyzny, który zaoferował, że odstąpi swoje miejsce" - pisze portal fanpage.it.
Według oficjalnych statystyk koronawirusa we Włoszech stwierdzono u ponad 2,8 miliona osób, z których wyleczonych jest około 2,4 miliona. W sobotę włoskie ministerstwo zdrowia podało, że na COVID-19 zmarło następnych 280 osób i potwierdzono 18 916 nowych zakażeń. W ciągu doby wykonano 323 tysiące testów. Bilans zmarłych od początku pandemii wzrósł do 97 507 osób. Szacuje się, że obecnie zakażonych jest co najmniej 411 tysięcy osób.
Źródło: La Nazione
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock