Brytyjski premier David Cameron przegrał w parlamencie głosowanie ws. budżetu UE. Część posłów jego własnej partii konserwatywnej zbuntowała się i zażądała, aby rząd domagał się realnych cięć w wspólnotowym budżecie na lata 2014-2020.
Wbrew oficjalnemu stanowisku władz partii, dziesiątki konserwatywnych deputowanych zwróciło się przeciwko Cameronowi.
Dziękich ich głosom parlament poparł apel, aby władze Wielkiej Brytanii żądały cięć "w kategoriach rzeczywistych" w negocjowanym budżecie UE na lata 2014-2020.
Głosowanie nie ma wprawdzie mocy wiążącej, ale zapewne wzbudzi wątpliwości w kwestii kontroli Camerona nad rządem koalicyjnym i jego zdolności do zapanowania nad antyeuropejską frakcją konserwatystów, która już w przeszłości wystąpiła przeciw rządowi.
Rokosz parlamentarzystów może zaszkodzić Polsce. W obliczu buntu własnej partii Cameron może usztywnić już i tak niekorzystne dla Warszawy stanowisko negocjacyjne. Brytyjski premier jest najgłośniejszym orędownikiem cięć w budżecie UE na lata 2014-2020, którym za wszelką cenę starają się zapobiec polscy dyplomaci.
Autor: mk//kdj / Źródło: PAP, Reuters