Kancelaria premiera Iraku Hajdara Dżawada al-Abadiego poinformowała w niedzielę o odwołaniu zapowiadanej dzień wcześniej wizyty szefa rządu w Iranie. Kilka godzin wcześniej irańskie MSZ oświadczyło, że wizyty takiej w ogóle nie było w planach.
Według komunikatu kancelarii przyczyną nagłego odwołania wizyty jest "napięty grafik" Abadiego. Associated Press podało jednak, powołując się na anonimowe źródło z otoczenia premiera, że to Irańczycy odwołali tę wizytę w związku z deklaracją Abadiego, że Irak dostosuje się do nałożonych przez USA na Iran sankcji.
Wersję AP potwierdza też fakt, że kilka godzin przed ogłoszeniem przez stronę iracką rezygnacji z wizyty Abadiego w Teheranie rzecznik prasowy irańskiego MSZ Bahram Gasemi stwierdził, że żadnej wizyty irackiego premiera w Teheranie nie ma w planach.
"Świetne stosunki"
Tymczasem według oficjalnego komunikatu premier Abadi na niedzielnym posiedzeniu irackiej Narodowej Rady Bezpieczeństwa miał określić stosunki iracko-irańskie jako "świetne". Podkreślono też, że Narodowa Rada Bezpieczeństwa "dementuje fałszywe interpretacje i upolitycznione oświadczenia dotyczące oficjalnego stanowiska Iraku w sprawie amerykańskich sankcji, w którym potępiona została polityka głodzenia ludzi".
Zgodnie z informacją podaną w sobotę iracki premier miał we wtorek udać się do Turcji, a następnie do Iranu, by omówić dwustronne relacje gospodarcze. Wizyta Abadiego w Turcji nie została odwołana.
Do nagłego napięcia w stosunkach iracko-irańskich doszło, gdy 7 sierpnia iracki premier stwierdził, że choć Irak nie zgadza się z sankcjami nałożonymi na Iran przez USA, to dostosuje się do nich, "by chronić interes Irakijczyków". W odpowiedzi irański deputowany Mahmud Sadeghi stwierdził, że Irak winien jest Iranowi 1,1 biliona dolarów reparacji za wojnę iracko-irańską. Roszczenie te wsparła następnie wiceprezydent Iranu Masumeh Ebtekar.
Wzrost napięć iracko-irańskich
Natomiast iracki poseł Faik al-Szejk Ali obarczył Iran odpowiedzialnością za pojawienie się al-Kaidy w Iraku po 2003 roku i spowodowanie śmierci miliona Irakijczyków, żądając w związku z tym 11 miliardów dolarów odszkodowania.
Nagły wzrost napięć iracko-irańskich ma miejsce w czasie negocjacji dotyczących stworzenia nowej koalicji rządowej w Iraku. Irackie partie są mocno podzielone w swym stosunku do Iranu, przy czym Iran może liczyć przede wszystkim na poparcie stworzonego na bazie szyickich Oddziałów Powszechnej Mobilizacji (PMU) bloku al-Fatah oraz Państwa Prawa byłego premiera Nuriego al-Malikiego. Razem dysponują one 73 miejscami w 329 osobowym parlamencie.
Autor: lukl//now / Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Foreign and Commonwealth Office