Sąd w Moskwie skazał czworo członków grupy Pussy Riot na 15 dni więzienia za wbiegnięcie na murawę w czasie finału mistrzostw świata w piłce nożnej.
Członkowie zespołu punkowego i grupy protestacyjnej Pussy Riot wbiegli na boisko - w strojach imitujących mundur policyjny - w drugiej połowie meczu Francja - Chorwacja, który rozgrywany był w niedzielę w Moskwie. Mecz został na chwilę przerwany.
W poniedziałek cała czwórka stanęła przed sądem. Weronika Nikułszyna, Olga Paktuszowa, Olga Kuraczewa i Piotr Wierziłow, mąż jednej ze współzałożycielek Pussy Riot Nadieżdy Tołokonnikowej, zostali skazani na 15 dni więzienia i zakaz udziału w imprezach sportowych przez trzy lata.
Kuraczewa powiedziała dziennikarzom, że celem akcji była promocja wolności wypowiedzi i potępienie polityki FIFA. - FIFA jest niestety zaangażowana w niesprawiedliwą grę. FIFA jest przyjacielem głów państw, które odpowiadają za represje i naruszają prawa człowieka - oświadczyła.
- Szkoda, że przerwaliśmy sportowcom - dodała.
Pussy Riot na boisku
W czasie finałowego meczu mundialu cztery osoby przebiegły około 50 metrów przez boisko, zanim zostały powalone przez stewardów i ściągnięte z murawy.
Nikułszyna przybiła piątkę reprezentantowi Francji Kylianowi Mbappe. Z kolei chorwacki obrońca Dejan Lovren odepchnął Wierziłową. Potem wytłumaczył dziennikarzom, że Pussy Riot przerwała ważny dla jego drużyny fragment gry.
Zaraz po incydencie wszystkie cztery osoby zostały zatrzymane.
Mecz, który wygrała Francja, oglądali wspólnie prezydent Rosji Władimir Putin, prezydent Francji Emmanuel Macron i prezydent Chorwacji Kolinda Grabar-Kitarovic.
To nie pierwsza akcja protestacyjna Pussy Riot. W 2012 roku trzy założycielki zespołu trafiły do więzienia za zorganizowanie protestu przeciwko Putinowi w cerkwi. Od tego czasu grupa kilkukrotnie demonstrowała niezadowolenie z rządów Putina.
Autor: pk//kg / Źródło: Reuters