Nie żyje matka skatowanego Daniela. Zmarła w brytyjskim więzieniu

Woroch: śmierć matki Daniela będzie przedmiotem śledztwa
Woroch: śmierć matki Daniela będzie przedmiotem śledztwa
tvn24
Daniel zmarł w 2012 r. tvn24

Magdalena Ł., którą w sierpniu 2013 r. brytyjski sąd skazał za skatowanie 4-letniego syna Daniela, została znaleziona martwa w celi. O śmierci kobiety poinformowało brytyjskie ministerstwo sprawiedliwości.

29-letnią Magdalenę Ł. znaleziono martwą w jej celi w więzieniu Foston Hall. Okoliczności jej śmierci są wyjaśniane. Brytyjski "Telegraph" pisze, że kobieta popełniła najprawdopodobniej samobójstwo.

"Przebywająca w więzieniu Foston Hall Magdalena Ł. została znaleziona bez oznak życia w swej celi około godziny 7.15 rano we wtorek 14 lipca. Przybyli na miejsce ratownicy medyczni stwierdzili jej zgon. Podobnie jak w przypadku wszystkich innych zgonów osób odbywających karę więzienia zostanie przeprowadzone dochodzenie na wniosek niezależnego rzecznika do spraw więziennictwa" - oświadczyło brytyjskie ministerstwo sprawiedliwości.

Sprawa zakatowania 4-letniego Daniela odbiła się w Wielkiej Brytanii szerokim echem. Emocje wywołały nie tylko drastyczne szczegóły dotyczące traktowania chłopca, ale również fakt, że dramatu Daniela nie zdołali dostrzec pracownicy socjalni, nauczyciele czy policjanci.

Głodzony i katowany

Chłopiec zmarł w rodzinnym domu w Coventry w marcu 2012 r. w wyniku uszkodzenia mózgu. Stwierdzono także u niego wiele innych obrażeń, które były wynikiem wielomiesięcznego katowania go przez matkę, Magdalenę Ł. i jej partnera, Mariusza K.

Daniel był również sadystycznie karany i głodzony. Lekarz, który przeprowadzał sekcję zwłok chłopca, stwierdził, że wygląda on jak więzień obozu koncentracyjnego. Inspektor policji, Christopher Hansen, mówił w czasie procesu, że para współpracowała ze sobą.

W domu chłopiec był katowany. Zgodnie z zeznaniami świadków, które usłyszał sąd, para przetrzymywała syna w zamkniętym pokoju, w którym usunięte były klamki w drzwiach. Gdy prosił o picie, rodzice zmuszali go do jedzenia soli. Nie mógł również korzystać z łazienki. Był bity i sadystycznie karany, m.in. poprzez trzymanie głowy pod wodą.

W 2011 r. Daniel trafił do szpitala ze złamaną ręką, ojciec zapewniał jednak lekarzy, że do obrażenia doszło w czasie zabawy w chowanego. Rodzicom udało się również przekonać pediatrów, że chłopiec jest nienaturalnie chudy, ponieważ cierpi na zaburzenia pokarmowe.

Magdalena Ł. broniła się przed sądem, oskarżając swego partnera o to, że zachowywał się gwałtownie wobec niej i dziecka. Ława przysięgłych nie dała wiary tym zapewnieniom. Ławnicy uznali, że jest współwinna śmierci dziecka oraz że swoje stosunki z Mariuszem K. przedkładała nad dobro chłopca. Ł. była uzależniona od marihuany, amfetaminy i alkoholu. SMS-y wymieniane między nią a jej partnerem dowodziły, że oboje działali w zmowie. Magdalena Ł. pisała: "Daniel płacze, bo jest głodny". W kolejnej wiadomości opowiadała: "Teraz jest chwilowo nieprzytomny, bo (prawie) go utopiłam... Nie będę go więcej biła. Jak się później obudzi, odzyska przytomność, wsadzę go z powrotem do wanny. Nie wypuściłam wody".

Magdalena Ł. i Mariusz K. przyjechali do Wielkiej Brytanii w 2006 r.

Autor: kg//gak / Źródło: Telegraph, tvn24.pl, Sky News

Źródło zdjęcia głównego: tvn24