Brytyjski raper Ghetts, którego prawdziwe imię i nazwisko to Justin Clarke-Samuel, przyznał się do spowodowania śmiertelnego wypadku, w wyniku którego życie stracił 20-letni student, oraz do niebezpiecznej jazdy tuż przed tą tragedią - podaje BBC. Muzyk przebywa obecnie w areszcie w Pentonville.
Do wypadku doszło 18 października koło godziny 23.30. Muzyk jechał swoim BMW Redbridge Lane w Londynie z prędkością ponad 96 km/h, przekraczając dozwoloną prędkość o niemal 50 km/h. Potrącił przechodzącego przez przejście dla pieszych Yubina Tamanga, po czym odjechał z miejsca zdarzenia. 20-latek, wysłany przez rodziców z Nepalu do Wielkiej Brytanii na studia, zmarł w wyniku obrażeń dwa dni po potrąceniu.
Policja o przyznaniu się do winy
Policja zidentyfikowała sprawcę następnego dnia po wypadku. Czarne BMW, zarejestrowane i ubezpieczone na oskarżonego, było uszkodzone.
- Decyzje podejmowane w ułamku sekundy za kierownicą mogą mieć katastrofalne skutki, zmieniające całe życie - komentuje w BBC Mark Braithwaite z policji metropolitalnej. Jak dodał, choć nie cofnie to tragicznych wydarzeń, przyznanie się do winy jest "krokiem w kierunku sprawiedliwości".
Oprócz zarzutów, do których Ghetts przyznał się 8 grudnia przed londyńskim sądem Old Bailey, ciążą na nim jeszcze dwa kolejne, związane z jazdą pod wpływem alkoholu i niebezpiecznej jazdy innymi ulicami metropolii. Wyrok ma zapaść w lutym.
Ghetts - kim jest
Ghetts to brytyjski artysta, kojarzony ze stylem grime (łączy elementy między innymi hip-hopu, dubstepu). Współpracował z takimi gwiazdami jak Stormzy, Ed Sheeran i Skepta. Za swoje albumy dwukrotnie był nominowany do nagrody Mercury, a w 2024 roku został laureatem Mobo Pioneer Award. Wielokrotnie występował na festiwalach muzycznych. W Polsce zagrał na OFF Festival w 2022 roku.
Autorka/Autor: zeb//am
Źródło: BBC, The Guardian, Reuters, NME.
Źródło zdjęcia głównego: James Shaw / Avalon/PAP/EPA