Szef brytyjskiego MSW Sajid Javid wystosuje oficjalne przeprosiny do 18 osób z tak zwanego pokolenia Windrush - karaibskich migrantów przybyłych do Wielkiej Brytanii w latach 1948-1971, którzy byli zatrzymani lub opuścili kraj w wyniku pomyłek administracyjnych.
Ujawniony na początku tego roku przez dziennik "The Guardian" problem dotyczy tzw. pokolenia Windrush, czyli około pół miliona osób, które po zakończeniu II wojny światowej przypłynęły między innymi na pokładzie statku Empire Windrush, w celu uzupełnienia siły roboczej powojennej Wielkiej Brytanii.
Zgodnie z przyjętą w 1971 roku ustawą migracyjną wszyscy obywatele Wspólnoty Narodów mieszkający w kraju otrzymali bezterminowe prawo pobytu, a wielu z nich także brytyjskie obywatelstwo.
Choć karty potwierdzające ich przyjazd do Wielkiej Brytanii zostały zniszczone przez urzędników, od tysięcy migrantów zażądano przedstawienia dokumentów potwierdzających ich prawo do pobytu pod groźbą deportacji - mimo że byli obywatelami dawnej brytyjskiej kolonii i mieli prawo pobytu w Wielkiej Brytanii nawet bez paszportu.
Z osiemnastu osób, które otrzymają przeprosiny, a były dotknięte najcięższymi problemami związanymi z błędnym zakwestionowaniem ich prawa do pobytu w Wielkiej Brytanii, jedenaście opuściło kraj w obliczu groźby deportacji, a kolejne siedem było tymczasowo zatrzymanych.
MSW poinformowało, że urzędnicy nawiązali kontakt już z czternastoma z osiemnastu osób. Wszystkie otrzymają przeprosiny, możliwość powrotu do Wielkiej Brytanii i prawo ubiegania się o odszkodowanie za straty poniesione w wyniku popełnionych błędów.
Nowy minister sprząta po poprzedniczce
Od wybuchu skandalu dotyczącego ich sytuacji prawnej, który doprowadził m.in. do dymisji poprzedniczki Javida, Amber Rudd, resort spraw wewnętrznych wydał nowe dokumenty blisko 2,3 tys. osób z ponad 6,5 tys., które zgłosiły się na infolinię dla osób dotkniętych tym problemem.
- Doświadczenie, przez które przeszli niektórzy członkowie pokolenia Windrush, jest kompletnie nieakceptowalne i jestem absolutnie zdeterminowany, aby naprawić błędy popełnione w przeszłości. (...) Musimy zrobić wszystko, co tylko możemy, aby taka sytuacja już nigdy się nie powtórzyła - oświadczył Javid, dodając, że poprosił o niezależny, zewnętrzny audyt polityki rządowej, który pozwoli na wyciągnięcie wniosków ze skandalu.
48-letni Javid, którego rodzice pochodzą z Pakistanu, jest pierwszym brytyjskim politykiem wywodzącym się z mniejszości etnicznej, który zajął jedno z czterech najważniejszych stanowisk w rządzie, tzw. wielkich urzędów państwowych. Oprócz szefa MSW są to: premier, minister finansów i minister spraw zagranicznych.
- Podobnie jak pokolenie Windrush z Karaibów, moi rodzice przyjechali do tego kraju ze Wspólnoty Narodów w latach 60. (...) Pomyślałem od razu, że to mogłoby dotyczyć mojej mamy, brata, wujka czy nawet mnie. Dlatego czuję się osobiście zdeterminowany, by rozwiązać te trudności - tłumaczył tuż po nominacji w kwietniu tego roku.
Poseł opozycyjnej Partii Pracy David Lammy ocenił, że przeprosiny wobec 18 osób są "kroplą w morzu potrzeb" i podkreślił konieczność pilnego ustanowienia funduszu wspierającego osoby dotknięte przez błędy administracyjne, w wyniku których straciły pracę lub mieszkanie i nie stać ich nawet na żywność.
Autor: adso\kwoj / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock