Sekretarz generalny NATO, Anders Fogh Rasmussen, widzi znaczące postępy, jakie w Afganistanie osiągnęły siły międzynarodowe. - Teraz musimy utrwalić nasze sukcesy - napisał Rasmussen w specjalnym oświadczeniu.
- NATO stopniowo tworzy warunki, by od roku 2014 odpowiedzialność za bezpieczeństwo całego kraju przejęła armia afgańska - stwierdził Rasmussen. Dodał, że oddziały międzynarodowe przejmą z czasem rolę sił wsparcia.
Trudna stabilizacja
Tego samego dnia prezydent Barack Obama oświadczył, że Stany Zjednoczone mimo trudności realizują swe cele zaplanowane w Afganistanie i zamierzają rozpocząć w lipcu przyszłego roku wycofywanie stamtąd części swoich żołnierzy.
Na szczycie w Lizbonie państwa NATO uzgodniły, że do 2014 odpowiedzialność za swój kraj przejmie afgańska policja i wojsko. Po tej dacie wojska ISAF mają być stopniowo wycofywane i jedynie wspierać Afgańczyków.
Sytuacja w kraju jest jednak daleka od stabilizacji. 2010 rok będzie najbardziej krwawym dla zagranicznych oddziałów od 2001. W tym roku zginęło już 694 żołnierzy. Na południu i wschodzie kraju nadal silną pozycję mają rebelianci i ruch talibów, korzystający z bezpiecznych schronień na terytorium Pakistanu.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: ISAF