Wiatr połamał maszty "Pogorii". "Cud, że wszyscy są zdrowi"

Aktualizacja:
 
"Pogoria" ucierpiała mocnoMTV3

Członkowie załogi "Pogorii" są już bezpieczni na lądzie. Z żaglowca zostali przetransportowani do portu w Hanko (Finlandia) helikopterem. Wcześniej, na pełnym morzu, wiatr połamał trzy maszty jednostki. - To naprawdę wielkie szczęście, że nikomu nic się nie stało. W takich sytuacjach bywa bardzo różnie - mówi tvn24.pl były kapitan na "Pogorii" Jerzy Jaszczuk.

Problemy "Pogorii" zaczęły się we wtorek po południu. Według informacji armatora, około 10 mil od wybrzeży Finlandii, przy sile wiatru ok. 30-35 węzłów na ostrym kursie, złamał się jeden maszt, który pociągnął za sobą dwa pozostałe. Na szczęście nikomu nic poważnego się nie stało. Jednego z członków załogi uderzyła lina, ale skończyło się tylko na kilku niegroźnych siniakach.

"To wielkie szczęście"

"Pogoria" płynęła w wyścigu regatowym w ramach The Tall Ships' Races. Po wypadku nie mogła kontynuować zawodów, wycofała się z wyścigu i w asyście jednostek ratowniczych udała się do portu w Hanko (Finlandia). - To wielkie szczęście, że nikomu nic się nie stało. W takich sytuacjach bywa bardzo różnie. Na szczęście zdarzają się one rzadko. Mnie takie rzeczy tylko się śniły w koszmarach - mówi w rozmowie z tvn24.pl kpt. Jerzy Jaszczuk, który dowodził na żaglowcu w zeszłym roku, kiedy u wybrzeży Izraela w jednostkę uderzył nieoświetlony kuter (cała załoga na kilka dni została zatrzymana w porcie w Hajfie).

Kpt. Jaszczuk przyznaje, że wtorkowa awaria "Pogorii" była poważna. - Zawsze, gdy zwala się maszt, mamy do czynienia z dużą awarią. Tam jest mnóstwo żelastwa, które może zrobić krzywdę - podkreśla.

Pojadą na wycieczkę, potem na statek

Młodzi członkowie załogi (na jednostce było ok. 40 żeglarzy) są już bezpieczni w miejscowości Hanko. Z "Pogorii" zostali ewakuowani na ląd śmigłowcem. Było to konieczne ponieważ połamane reje (zanurzone częściowo w wodzie) uniemożliwiały dalsze holowanie. Na żaglowcu została tylko ścisła załoga, która musiała poczekać na większy statek holowniczy.

Wbrew wcześniejszym informacjom członkowie załogi nie wrócą do Polski podstawionym przez organizatorów autokarem, ale na "Pogorii". - Teraz pojadą na wycieczkę do Helsinek. A w tym czasie na żaglowcu będą trwały prace. Myślę, że w niedzielę jednostka powinna być już w Gdańsku - zaznacza Jaszczuk.

"Pogoria" jest jednym z ponad stu żaglowców z siedemnastu krajów, które biorą udział w zainaugurowanym w czwartek w Gdyni zlocie oraz regatach The Tall Ships' Races. Gdynia po raz czwarty gościła żaglowce tej imprezy. Właśnie stąd jednostki wystartowały do regat.

O problemach "Pogorii" dowiedzieliśmy się dzięki platformie "Kontakt TVN24".

Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: MTV3