Misja Felixa Baumgartnera, który chce skoczyć z wysokości 36,5 km, została we wtorek przerwana. Skoczek przegrał z naturą. Porywisty wiatr uniemożliwił start jego kapsuły. Ekipa Red Bulla na razie nie wyznaczyła nowego terminu startu. Być może będzie to czwartek.
Wieczorem czasu polskiego zespół Red Bulla poinformował na Twitterze, że jutrzejsze prognozy pogody na razie uniemożliwiają start. Lepszych doniesień pogodowych ekpia spodziewa się w czwartek.
- Kolejna próba zostanie prawdopodobnie podjęta już w najbliższy czwartek - poinformował austriacką agencję APA dyrektor techniczny projektu Art Thompson. - W czwartek jest szansa na dobrą pogodę - powiedział meteorolog Don Day. Dodał on jednak, że tego dnia sprzyjające warunki pogodowe będą panowały krótko i popsuje je zbliżający się deszcz.
Start pierwotnie miał odbyć się w poniedziałek 8 października, datę zmieniono jednak na wtorek z powodu niekorzystnych prognoz pogody. Kapsuła miała zacząć unosić się w górę o 14.30 (polskiego czasu).
Zobacz relację minuta po minucie Tuż przed tą godziną, skok został ponownie przełożony z powodu wiatru wiejącego na wysokości ok. 200 m, który mógłby zakłócać ruch kapsuły i balonu wznoszącego.
Potem zdecydowano o kolejnym opóźnieniu skoku - najpierw do godziny 16, a potem 19.30. Około 17.30 główny meteorolog, Don Day dał zielone światło do przygotowań: ekipa zaczęła rozwijać balon, Baumgartner z pomocą innych włożył kombinezon i zasiadł w specjalnym pomieszczeniu, gdzie przez półtorej godziny wdychał czysty tlen. To technika stosowana przez astronautów, która ma za zadanie zminimalizować stężenie azotu we krwi, by uniknąć niekontrolowanych zmian ciśnienia. Około 19. Felix wszedł do kapsuły, a Red Bull Stratos rozpoczął końcowe odliczanie. Zaczęto pompować olbrzymi balon. Okazało się jednak, że porywy wiatru są zbyt silne i o 19.42 zdecydowano o przerwaniu misji. Jak argumentowano - wiatr mógłby zdestabilizować lot balonu.
Rozczarowany skoczek Amerykańskie media podały informację, że wystąpił również problem z jednym z nadajników radiowych. Wyraźnie zawiedziony i rozczarowany Felix Baumgartner wyszedł z kapsuły. Nie wiadomo, kiedy misja zostanie wznowiona. Red Bull Stratos podał, że będzie na bieżąco informował o możliwych terminach misji.
Według amerykańskich komentatorów, prognozy pogody na środę i resztę tygodnia nie są optymistyczne. Wszyscy są jednak zgodni, że po pięciu latach przygotowań Austriak na pewno nie odpuści.
Transmisja kolejnej próby skoku odbędzie się w TVN24 i tvn24.pl. TVN24 pokaże ją jako jedyna telewizja w Polsce. 43-letni Baumgartner zamierzał pobić ustanowiony 52 lata temu przez Josepha Kittingera światowy rekord wysokości skoku spadochronowego, przekraczając zarazem jako pierwszy człowiek prędkość dźwięku podczas swobodnego spadania. Gdyby wszystko się powiodło, pobite zostałyby także rekordy najwyższego lotu załogowego balonem oraz najdłuższego spadku swobodnego.
Autor: jk//kdj/k / Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: redbullcontentpool.com