Węgrzy straszą strefami no-go. Londyn oburzony


W ulotkach dystrybuowanych przez węgierski rząd w związku ze zbliżającym się referendum ws. kwot migracyjnych pojawiło się stwierdzenie, że w Londynie, Paryżu i Brukseli są tzw. strefy no-go. Własne prawo mają tam stanowić nielegalni imigranci. Wielka Brytania wyraziła oburzenie tą kampanią.

2 października Węgrzy w głosowaniu wypowiedzą się ws. unijnego plan kwot migracyjnych. Zgodnie z nim każdy kraj członkowski miałby przyjąć określoną liczbę uchodźców, wyznaczoną na podstawie specjalnego wzoru.

Węgierski rząd, który namawia do odrzucenia tego planu, wypuścił ulotkę. Pokazuje w niej rzekomy wpływ imigrantów na główne miasta w Europie.

"Wzrost zagrożenia terrorystycznego"

Na ulotce jest mapa kontynentu. Na czerwono zaznaczono na niej rzekome strefy no-go, nad którymi władze państwowe miały utracić kontrolę. Takie dzielnice mają istnieć w Brukseli, Londynie, Berlinie, Paryżu, Kopenhadze i Sztokholmie. Tę sekcję ulotki opatrzono tytułem "Przymusowe osiedlanie stanowi zagrożenie dla naszej kultury i tradycji".

Inny nagłówek głosi: "Nielegalna imigracja powoduje wzrost zagrożenia terrorystycznego". W wyjaśnieniu napisano zaś: "Imigranci pochodzą głównie z obszarów, gdzie europejskie kraje prowadzą działania militarne. To znacząco wpływa na zagrożenie".

"Terroryści celowo i w sposób zorganizowany korzystają z braku kontroli i wtapiają się w masy uchodźców" - napisano w ulotce.

Londyn oburzony

Ulotka nie spodobała się brytyjskiej ambasadzie w Budapeszcie. Ambasada przekazała swoje niezadowolenie węgierskiemu rządowi.

- Ta ulotka jest wysoce nieodpowiednia - oświadczył rzecznik brytyjskiego MSZ. - Nie ma obszarów w Wielkiej Brytanii, w których nie obowiązuje brytyjskie prawo.

Autor: pk//rzw / Źródło: Reuters

Tagi:
Raporty: