W amerykańskiej stoczni Newport News oficjalnie nadano imię najnowszemu lotniskowcowi US Navy, USS Gerald R. Ford. Matka chrzestna okrętu, córka prezydenta Forda, z zamachem rozbiła na dziobie giganta butelkę szampana. Warte 13 miliardów dolarów pływające lotnisko ma zacząć normalną służbę dopiero za 2,5 roku.
Przygotowania do oficjalnej ceremonii nadania nazwy trwały już od miesiąca. Testowano między innymi szczelność okrętu i sprawność jego mechanizmów podczas próbnego zalania doku, w którym go zbudowano. Dzisiaj w stoczni zgromadziło się 20 tysięcy gości i odbyło się najważniejsze wydarzenie w dotychczasowym "życiu" lotniskowca.
Chrzczenie szampanem
Susan Ford Bales, córka prezydenta Geralda R. Forda, którego imię będzie nosił pierwszy lotniskowiec całej nowej generacji, była mistrzynią ceremonii. Po przemówieniach matka chrzestna wkroczyła na podium doprowadzone do dziobu wielkiego okrętu i dopełniła tradycji rozbijając o niego butelkę szampana. Tę ważną czynność zorganizowano nieco odmiennie, niż odbywa się to zazwyczaj np. w Polsce. Praktyczni Amerykanie nie wieszają butelek na długich linach zwieszonych z pokładu, aby matka chrzestna nie musiała brać potężnego zamachu z brzegu doku. W zamian do dziobu okrętu doprowadzono podest i "chrzcząca" mogła bezpośrednio uderzyć szampanem w dziób. To gwarantuje rozbicie butelki, która przy stosowanej często w Polsce metodzie nie zawsze chce pęknąć, zwłaszcza jeśli matka chrzestna nie jest w stanie wziąć odpowiednio silnego zamachu. Według marynarskich przesądów takie zdarzenie zwiastuje pechowy lost statku, czy okrętu. Matka chrzestna USS Gerald R. Ford nie miała takich problemów i przyłożyła się do swojego zadania tak bardzo, iż cała się ochlapała szampanem. Po ceremonii rozpoczęto przygotowanie doku do wyprowadzenia z niego okrętu. Już wcześniej częściowo go zalano. Ponieważ jest to jedna z największych tego rodzaju konstrukcji na świecie, to proces zajmie wiele godzin. Lotniskowiec zostanie wyprowadzony z doku prawdopodobnie dopiero w poniedziałek czasu polskiego.
Największy okręt na oceanach
Najnowszy amerykański lotniskowiec, będący prototypem całej nowej generacji, ma służyć Amerykanom przez co najmniej 50 lat. Będzie to największy okręt wojenny na świecie, dłuższy o kilka metrów i cięższy o kilka tysięcy ton od amerykańskich lotniskowców poprzedniej generacji typu Nimitz, będących obecnie rekordzistami. USS Gerald R. Ford ma 337 metrów długości i 77 metrów szerokości i pokład o powierzchni pół hektara. Od dna do szczytu masztu jest ponad 40 metrów, czyli kilkanaście pięter. Tak jak niemal wszystkie współczesne duże amerykańskie programy zbrojeniowe, budowa tego lotniskowca również zaliczyła wzrost kosztów i opóźnienia. Obecnie zakłada się, iż po długim okresie prób niezbędnych przy jednostce prototypowej, USS Gerald R. Ford wejdzie do normalnej służby w US Navy na początku 2016 roku. Pierwotnie zakładano, że nastąpi to już w przyszłym roku. Koszty zwiększyły się o około 22 procent względem założeń, do niebagatelnych 12,8 miliarda dolarów, przy czym nie uwzględnia się w tym niemal pięciu miliardów dolarów wydanych na prace badawcze. Gdyby jeszcze uwzględnić koszt wyposażenia oraz uzbrojenia, które będzie musiało zostać jeszcze zainstalowane na pokładzie lotniskowca, to prawdopodobnie jego wartość zbliży się do 20 miliardów dolarów, co jest równowartością dwóch lat całych polskich wydatków na siły zbrojne.
Autor: mk/tr / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Newort News Shipbuilding