Walki w Słowiańsku. Nie żyje dwóch ukraińskich żołnierzy

Po godz. 3.00 nad ranem czasu kijowskiego do Odessy wyruszyła specjalna komisja powołana przez premiera Arsenija Jaceniuka, która ma zbadać piątkowe wydarzenia w tym mieście.

Rosyjskie linie lotnicze Aerofłot odwołały bezterminowo wszystkie swoje rejsy do Charkowa i Doniecka - podaje UNIAN.

MSZ Rosji oświadczyło w nocy z piątku na sobotę, że twierdzenia rządu Ukrainy, iż separatyści w Odessie otrzymali broń od rosyjskiej FSB są "kłamliwe i cyniczne" i miały na celu obarczenie Rosji odpowiedzialnością za tragiczny bilans piątkowych wydarzeń. "Oświadczenie Serhija Paszynskiego to brednie. Nie tylko dla specjalistów, ale także dla zwykłych obywateli było oczywiste, że ludzie, którzy wyszli na dzisiejsze wiece byli zwykłymi obywatelami Odessy" - głosi komunikat MSZ Rosji.

Władze Odessy ogłosiły 3-dniową żałobę.

W Odessie zginęło w piątek na ulicach i w budynku związków zawodowych 41 osób, a 174 zostały ranne. 25 osób jest w stanie ciężkim - podała agencja UNIAN, powołując się na dane z miejscowych szpitali.

Dmytro Tymczuk - ukraiński ekspert ds. wojskowości związany z ruchem "Informacyjny Opór" poinformował, że według danych, jakimi dysponuje ukraiński wywiad, rosyjskie oddziały specjalne GRU na wschodzie Ukrainy dostały rozkaz wycofania się w większości na terytorium Federacji Rosyjskiej.

- Rosja podjęła próbę uniemożliwienia przeprowadzenia wyborów na Ukrainie 25 maja. Jeżeli się to uda na południu kraju, a na wschodzie już się udało to - jakby to nie zabrzmiało - Ukraina będzie na jakiś czas stracona. To będzie oznaczało, że Rosja zdestabilizuje Ukrainę na lata. (...) Nazywajmy rzeczy po imieniu. Ma jako Zachód ciągle udajemy, że nie wiemy, kim są "zielone ludziki". - mówił w TVN24 europoseł Paweł Kowal. - Jeżeli w tej rozgrywce mamy Rosję za partnera, to zwariowaliśmy - dodał. - Europa powinna przerwać majówkę, bo to jest kwestia europejska. Każdy widzi, że to jest najazd terrorystyczny jednego kraju na drugi. Nadajmy tej sprawie interpretację, bo propaganda gra tutaj ogromną sprawę - powiedział Kowal.

Szef administracji p.o. prezydenta Ukrainy Ołeksandra Turczynowa - Serhij Paszynski - nazwał wydarzenia w Odessie prowokacją.

W pożarze w Odessie zginęło 15 obywateli Rosji i pięciu obywateli separatystycznej republiki Naddniestrza kontrolowanej przez rosyjskie wojska - podał ukraiński portal tsn.ua.

- To jest plan organizowany przez Rosję i jej służby specjalne. Działania na południu prawdopodobnie służą odwróceniu uwagi od tego co się dzieje na wschodzie i przygotowują akcję wkroczenia Rosji na wschód Ukrainy - powiedział na antenie TVN24 Jacek Saryusz-Wolski - Chodzi o rozszerzenie linii frontu. Rosji chodzi o to, aby stworzyć pretekst do powtórzenia tego, co zrobiła na Krymie. Rosja waha się, czy zająć dwie czy więcej prowincji Ukrainy - podkreślił. - To jest oczywiste, że jest to działanie dywersyjne przez najemników i terrorystów rosyjskich, które służy oderwaniu części Ukrainy. Pytanie tylko jak dużej oraz jak szybko USA i Europa zareagują. Jest pewna zmiana języka. Wczoraj mówiło się o sankcjach trzeciego stopnia, dziś o sankcjach sektorowych, pytanie tylko czy będą one dotyczyły tego sektora, który jest najważniejszy, czyli sektora energetycznego - mówił - Wszystkie te działania zmierzają do tego by na części Ukrainy nie odbyły się i można było zakwestionować prawowitość władz ukraińskich - dodał. Saryusz-Wolski wykluczył interwencję militarną Zachodu na Ukrainie i dodał, że sankcje są spóźnione w czasie. - Nie ma już nadziei na dyplomatyczne rozwiązanie na Ukrainie. Państwo ukraińskie słusznie postępuje używając siły, aby przywrócić porządek - podkreślił - Rosja zatrzyma się wtedy kiedy państwo ukraińskie powie "nie" i przeciwstawi się im, a Zachód też powie "no pasaran".

Niespokojnie również w Słowiańsku:

Jak podaje Reuters, część ofiar pożaru zmarła w wyniku zaczadzenia, a część wyskoczyła przez okno, usiłując się uratować.

Dramatyczny bilans pożaru związków zawodowych w Odessie: nie żyje 38 osób.

Rośnie liczba ofiar piątkowych zamieszek w Odessie. Jak poinformowała lokalna milicja, śmierć poniosły cztery osoby.

Pojawiają się doniesienia o strzałach w Słowiańsku:

Straż pożarna usiłuje wyciągnąć z płonącego budynku związków zawodowych w Odessie uwięzionych w nim separatystów:

- To oczywiste, że strona prorosyjska była bardzo dobrze uzbrojona i świetnie zorganizowana, a ta akcja została wcześniej zaplanowana - powiedział o piątkowych starciach w Odessie lokalny deputowany Dmytro Spiwak. - Putinowi mam do powiedzenia tylko jedno: zapomnij o Odessie - dodał w rozmowie z ukraińską telewizją.

W Odessie płonie budynek związków zawodowych. Według relacji świadków w środku znajdują się separatyści.

- Rosja nie może myśleć, że Ukraina jest przedłużeniem Rosji i uważać, że w związku z tym ma prawo wetować wszystkie suwerenne decyzje podejmowane przez Ukraińców - podkreślił Barack Obama. Jak dodał, Rosja jako bliski sąsiad może mieć własne zdanie na temat tego, jak powinny wyglądać stosunki pomiędzy dwoma krajami. - Nie można go jednak narzucać, przystawiając lufę do skroni - powiedział amerykański prezydent.

Zaznaczył, że jednym z problemów obecnego konfliktu jest rosyjska propaganda, która obarcza winą za eskalację konfliktu rząd w Kijowie.

- Bardzo ważna jest kwestia uwolnienia obserwatorów OBWE. To kluczowy etap - podkreśliła Angela Merkel. Dodała, że Rosja nie podjęła żadnych kroków, by wywiązać się z zobowiązań porozumienia genewskiego.

- Jeśli będziemy świadkami dalszej destabilizacji, która wpłynie na przebieg wyborów prezydenckich, nie będziemy mieli innego wyboru jak zastosowanie kolejnych, bardziej dotkliwych sankcji - odpowiedział Barack Obama, zapytany o to, czy rozważane jest wprowadzenie sankcji sektorowych wobec Rosji. Dodał, że nad tym, które sektory mogłyby dotknąć ewentualne obostrzenia, pracują eksperci.

Angela Merkel zaznaczyła z kolei, że świat zachodni nie może bezczynnie przyglądać się temu, co dzieje się na Ukrainie. Podkreśliła również znaczenie wyborów prezydenckich, które odbędą się 25 maja na Ukrainie. - To kluczowe, żeby Ukraińcy mogli sami decydować o własnym losie - powiedziała niemiecka kanclerz.

Dodała, że dalsze sankcje wobec Rosji będą nieuniknione, jeśli polityka tego kraju wobec Ukrainy nie ulegnie zmianie.

Rozpoczęła się wspólna konferencja prasowa Baracka Obamy i Angeli Merkel

- Jesteśmy zjednoczeni w potępianiu nielegalnych akcji Rosji na Ukrainie i wspólnie będziemy przestrzegać zobowiązań zgodnych z art. 5 karty NATO - podkreślił Barack Obama. Podziękował Merkel za dotychczasową współpracę i wspólne stanowisko wobec kryzysu na Ukrainie. Dodał, że Rosja musi spodziewać się kolejnych sankcji, jeśli nie przestanie ingerować w sytuację na Ukrainie i nie uzna wyborów prezydenckich z 25 maja.

- Oczywiste jest to, że prorosyjskie grupy to nie są pokojowo nastrojeni manifestanci. Są oni silnie uzbrojeni i otrzymują pomoc od Rosji. To Rosja musi doprowadzić do tego, by się rozbroili - zaznaczył Obama. Prezydent USA potępił również przetrzymywanie obserwatorów OBWE przez separatystów w Słowiańsku. Dodał, że ważną rolę do odegrania ma tutaj Rosja.

Rosja określa jako "nieprawdziwe" informacje Ołeksandra Turczynowa o próbie przedostania się "rosyjskich sabotażystów" przez granicę - podaje agencja ITAR-TASS. Według p.o. prezydenta Ukrainy do incydentu miało dojść w nocy z czwartku na piątek.

Nad siedzibą władz w Ługańsku znów powiewa ukraińska flaga - podaje "Ukraińska Prawda". Miało się to stać po rozmowach pomiędzy zwolennikami jedności Ukrainy i prorosyjskimi separatystami.

Nietypowa barykada na ulicach Odessy:

P.o. prezydent Ukrainy Ołeksandr Turczynow poinformował, że w czasie operacji antyterrorystycznej w Słowiańsku na wschodzie Ukrainy zginęło dwóch ukraińskich żołnierzy, a po stronie separatystów jest wielu zabitych, aresztowanych i rannych. W oświadczeniu opublikowanym na stronie internetowej zażądał od Rosji, by "zaprzestała prowokacji przeciwko Ukrainie i nie stosowała terroryzmu, dywersji i gróźb wojennych jako formy nacisku". Turczynow zwrócił się do władz Rosji o "powstrzymanie histerii wokół wydarzeń na Ukrainie i wstrzymanie gróźb i zastraszania". - Jeśli niepokoi was naruszanie praw obywateli, to zajmijcie się ich obroną w swoim kraju, gdzie naruszanie praw nabrało charakteru systemowego - wskazał.

Miejscowa milicja podała, że zabity w Odessie mężczyzna został postrzelony podczas starć w klatkę piersiową. Pocisk przebił mu lewe płuco. Zmarł przed przybyciem karetki.

W oświadczeniu podano również, że protestujący rzucali koktajle Mołotowa, płyty chodnikowe i "urządzenia wybuchowe".

W czasie starć w Odessie zastrzelona została jedna osoba - potwierdza wcześniejsze doniesienia Reuters.

Milicja w Odessie usiłuje rozdzielić walczących na ulicach:

Ołeksandr Turczynow powiedział, że rosyjscy uzbrojeni sabotażyści usiłowali w nocy wkroczyć na terytorium Ukrainy. Jak dodał p.o. prezydenta, ich atak miał zostać odparty przez ukraińskie siły stacjonujące przy granicy.

Rosja apeluje o zwołanie spotkania RB ONZ w związku z operacją przeprowadzoną przez ukraińskie siły zbrojne w Słowiańsku, na wschodzie Ukrainy.

Na Twitterze pojawiają się doniesienia, na razie niepotwierdzone, o tym, że w wyniku starć ulicznych w Odessie zginęła jedna osoba.

Szef MSZ Niemiec Frank-Walter Steinmeier powiedział w Berlinie, że negocjacje w sprawie uwolnienia obserwatorów OBWE, przetrzymywanych przez prorosyjskich separatystów w Słowiańsku we wschodniej Ukrainie, znajdują się na "bardzo wrażliwym" etapie.

Po spotkaniu z szefową dyplomacji UE Catherine Ashton w Berlinie, Steinmeier powiedział, że Zachód działa dwutorowo, zabiegając o uwolnienie zakładników, a równocześnie starając się o rewitalizację porozumienia z Genewy, wyznaczającej drogę do rozwiązania konfliktu na Ukrainie. Szef niemieckiej dyplomacji wezwał wszystkie strony konfliktu do "wstrzemięźliwości", by nie narazić na szwank wyników tych rozmów. Rzecznik MSZ w Berlinie potwierdził, że już po rozpoczęciu operacji antyterrorystycznej przez władze ukraińskie udało się nawiązać kontakt z obserwatorami, odmówił jednak podania szczegółów.

W Odessie wciąż trwają starcia na ulicach. Pochód ukraińskich patriotów został zaatakowany przez prorosyjskich separatystów i obrzucony kamieniami.

Ukraińskie MSZ stanowczo potępił rosyjskie próby obarczenia Kijowa odpowiedzialnością za złamanie porozumień z Genewy. W komunikacie podkreślono również, że Rosja nie poczyniła żadnych kroków zmierzających do zmniejszenia napięcia.

MSZ Ukrainy oświadczyło, że Rosja na wiele sposobów popiera grupy "terrorystyczne" na wschodniej Ukrainie, narażając na niebezpieczeństwo ludność cywilną.

Starcia na ulicach Odessy:

Szef Pentagonu wezwał europejskich członków NATO do zwiększenia wydatków na obronność.

"Walka z separatystami i terroryzmem oraz zachowanie integralności terytorialnej to obowiązek ukraińskiego rządu, który nie łamie żadnych zobowiązań, w tym porozumień genewskich" - napisał na Twitterze szef MSZ Litwy Linas Linkevicius.

W Warszawie odbyło się spotkanie unijnego komisarza ds. energii Guenthera Oettingera, ministra energetyki i polityki węglowej Ukrainy Jurija Prodana oraz minister energetyki Rosji Aleksandra Nowaka.

Szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton i minister spraw zagranicznych Frank-Walter Steinmeier podkreślili konieczność przestrzegania postanowień zawartych w Genewie i wyrazili zaniepokojenie z powodu przetrzymywania przez separatystów obserwatorów OBWE:

Według agencji prasowej UNIAN, pod kontrolą sił rządowych prowadzących operację antyterrorystyczną jest połowa Słowiańska.

Szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton oznajmiła, że kluczowe jest zredukowanie przemocy i okupacji budynków na wschodzie Ukrainy. Szef niemieckiego MSZ Frank-Walter Steinmeier, który gości Ashton w Berlinie, wezwał do wprowadzenia w życie porozumienia genewskiego. 17 kwietnia szefowie dyplomacji Rosji, Ukrainy, USA i UE zawarli w Genewie porozumienie, które miało na celu złagodzenie napięć na Ukrainie. Od tego czasu nie odnotowano jednak żadnych postępów.

O czym piszą ukraińskie gazety? Sprawdzała Agnieszka Szypielewicz:

Marek Menkiszak, ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich, zastanawia się na Twitterze nad celem prowadzonej dziś operacji:

Rosyjskie MSZ zażądało od Zachodu zaniechania "destruktywnej" polityki względem Ukrainy, a od Kijowa zatrzymania "operacji odwetowej" na wschodzie kraju, jak Moskwa nazywa prowadzoną tam operację antyterrorystyczną przeciwko prorosyjskim separatystom.

Rzecznik prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow oznajmił, że Kijów zostanie pociągnięty do odpowiedzialności za "odwetową operację" na wschodzie Ukrainy, "przede wszystkim przez swój naród". Pieskow powiedział też, że w Słowiańsku "lotnictwo używane jest przeciwko ludności". Z kolei Unia Europejska oznajmiła, że przygląda się wydarzeniom na wschodzie Ukrainy z "rosnącym niepokojem". Bruksela wezwała jednocześnie separatystów do zwolnienia zakładników i opuszczenia okupowanych budynków.

Według szefa MSW Arsena Awakowa, separatyści opuścili biuro prokuratora i centrum telewizyjne w Ługańsku.

Ministerstwo obrony opublikowało też zdjęcie ostrzelanego śmigłowca Mi-8.

Ukraińskie ministerstwo obrony poinformowało o zatrzymaniu na przedmieściach Słowiańska mężczyzn podejrzewanych o zestrzelenie śmigłowców biorących udział w operacji antyterrorystycznej.

Premier Donald Tusk oznajmił w Warszawie, że kontekst wydarzeń na wschodniej Ukrainie jest coraz bardziej dramatyczny. Dodał przy tym, że według ostatnich informacji nic bezpośrednio nie zagraża polskiemu oficerowi i innym członkom misji OBWE, którzy są w rękach prorosyjskich separatystów w Słowiańsku.

Według niepotwierdzonych doniesień w pobliżu Konstantynówki został uprowadzony dziennikarz amerykańskiego serwisu Buzz Feed.

Rzecznik kolei w Doniecku poinformował, że prorosyjscy separatyści przejęli centrum kontroli kolejowej w regionie, praktycznie paraliżując ruch pociągów.

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, oświadczył, że "odwetowa operacja" władz ukraińskich na południowym wschodzie niweczy sens porozumień genewskich z kwietnia.

- Rosja ma dwie opcje. Albo kontynuować eskalowanie sytuacji na Ukrainie, albo dokonać właściwego wyboru i pozwolić Ukraińcom, również tym ze wschodu, wybrać ich własną przyszłość - mówiła w rozmowie z reporterem "Faktów" TVN Marie Harf z biura prasowego amerykańskiego Departamentu Stanu. Jak zapowiedziała, USA mają w zanadrzu kolejne sankcje i "nie zawahają się ich użyć", jeżeli Władimir Putin nie podejmie właściwych kroków. Marie Harf w rozmowie z reporterem "Faktów" TVN Marcinem Wroną przekonywała, że wschodnia Ukraina nie jest jeszcze stracona.

Stephen Sestanovich - były amerykański dyplomata - uważa, że prezydent USA Barack Obama nie zmieni kursu swojej polityki nawet w obliczu kryzysu ukraińskiego. - Musisz być prezydentem silnym w polityce wewnętrznej, by czuć, że jesteś w stanie dokonać zwrotu w polityce zagranicznej. Poza tym potrzebujesz często więcej niż jednego kryzysu. Powód, dla którego żaden prezydent tego nie zrobił, jest taki, że prezydenci bardzo przywiązują się do prowadzonej przez siebie polityki i są przekonani, że jako jedyni znają odpowiedź - powiedział. Ekspert nie ma wątpliwości, że Obama został wybrany na prezydenta USA właśnie dlatego, iż był jednym z największych i najbardziej konsekwentnych krytyków polityki zagranicznej George'a W. Busha. Przypomniał, że jego rywalka w prawyborach demokratów Hillary Clinton opowiedziała się za wojną w Iraku, a Obama się jej sprzeciwiał.

Według Dmytro Tymczuka z ruchu "Informacyjny Opór", prorosyjscy separatyści zestrzelili dwa śmigłowce Mi-24 i ostrzelali z broni ręcznej maszynę typu Mi-8.

O sytuacji na Ukrainie rozmawiali goście "Wstajesz i wiesz" w TVN24 - Marek Siwiec i Paweł Kowal.

Jak podało ministerstwo obrony w Kijowie, w ostrzale dwóch śmigłowców Mi-24 w Słowiańsku zginęło dwóch ukraińskich wojskowych, a kilku zostało rannych. Siły separatystyczne informują o jednej ofierze śmiertelnej i jednym rannym podczas trwającej w tym mieście operacji antyterrorystycznej.

Szef MSW Arsen Awakow donosi, że w trakcie operacji antyterrorystycznej ostrzelany został samochód, w którym jechał wiceszef ukraińskiej policji drogowej.

Podczas rozmowy z TVN24 Biznes i Świat Piotr Andrusieczko, redaktor naczelny "Ukraińskiego Żurnała", musiał zmagać się z wrogim tłumem na ulicach Słowiańska.

Członkowie wojskowej misji obserwacyjnej OBWE, przetrzymywani od tygodnia przez prorosyjskich separatystów ze Słowiańska, zostali przewiezieni w bezpieczne miejsce - podaje tymczasem niemiecki dziennik "Bild", powołując się na przywódcę separatystów. Gazeta cytuje wypowiedź lidera separatystów w Słowiańsku Wiaczesława Ponomariowa. Powiedział on, że obserwatorzy są "z dala od obszaru, gdzie toczą się walki". Od piątku sześciu członków wojskowej misji obserwacyjnej OBWE, w tym jeden Polak i czterech Niemców, znajduje się w rękach separatystów, którzy kontrolują Słowiańsk. Szwedzki obserwator został wypuszczony ze względów zdrowotnych.

Dziennikarz brytyjskiej ITV zatrzymany na rogatkach Słowiańska:

Dmytro Tymczuk z ruchu "Informacyjny Opór" podaje, że siły rządowe zamknęły w okrążeniu separatystów ze Słowiańska. Tymczuk podaje również, że według doniesień "rosyjscy dywersanci" próbują wyrwać się z okrążenia w kierunku granicy z Rosją, zostawiając lokalnych separatystów samych sobie.

Szef MSW Arsen Awakow poprosił mieszkańców Słowiańska i sąsiedniego Kramatorska, by nie wychodzili z domów. Poinformował, że w okolicach tych miast wstrzymano ruch kolejowy i ograniczono ruch drogowy. Awakow oświadczył także, że Słowiańsk jest "szczelnie otoczony" przez oddziały antyterrorystyczne, Gwardię Narodową i wojsko.

Jak podaje Służba Bezpieczeństwa Ukrainy, zestrzelenia śmigłowca ukraińskiego dokonali "wysoko wykwalifikowani zagraniczni eksperci wojskowi".

Doradca ministra obrony Ukrainy Jurij Powch oznajmił, że "terroryści zestrzelili z przenośnego przeciwlotniczego zestawu rakietowego dwa helikoptery". - Trwa operacja blokowania drogowych punktów kontrolnych – powiedział Powch w stacji telewizyjnej 112. Nie chciał mówić o szczegółach operacji przeciwko terrorystom, poinformował jedynie, że rozpoczęła się ona o godzinie 5 rano (4 czasu polskiego). Zapewnił także, że do miasta nie wkroczyło wojsko, lecz siły antyterrorystyczne. - Wojsko zabezpiecza ich tyły – podkreślił.

Arsen Awakow, szef MSW, napisał na Facebooku, że dziewięć posterunków separatystów zostało zdobytych przez siły rządowe, a miasto jest otoczone. "Trwa walka z profesjonalnymi najemnikami" - pisze Awakow podkreślający, że "operacja idzie zgodnie z planem".

Minister spraw wewnętrznych Ukrainy potwierdza, że w Słowiańsku separatyści ostrzelali rządowe śmigłowce pociskami ziemia-powietrze. Arsen Awakow dodał, że jeden pilot ukraiński nie żyje.

WIĘCEJ INFORMACJI O WYDARZENIACH NA UKRAINIE CAŁY CZAS NA ANTENIE TVN24 BIZNES I ŚWIAT

Piotr Andrusieczko z "Ukraińskiego Żurnała" potwierdza w TVN24 Biznes i Świat, że centrum Słowiańska jest pod kontrolą separatystów.

Dmytro Tymczuk z ruchu "Informacyjny Opór" informuje, że Słowiańsk w dalszym ciągu jest pod kontrolą separatystów. Tymczuk potwierdził, że separatyści zestrzelili ukraiński śmigłowiec wojskowy Mi-24. "Drugi helikopter, który pracował z nim w parze, odleciał" – czytamy.

Piotr Andrusieczko z "Ukraińskiego Żurnała" mówi na antenie TVN24 Biznes i Świat, że w centrum Słowiańska jest spokojnie, ale taksówkarz mówił mu, iż rano dochodziło do wymiany ognia. Miasto jest zablokowane - mówi Andrusieczko dodając, że nikt nie wyjeżdża poza miasto. Andrusieczko zastanawia się, czy poranne wydarzenia są rzeczywiście szturmem, czy tylko elementem blokady miasta przez siły rządowe. Dziennikarz dodaje, że do wczoraj blokada istniała "tylko na papierze". Dziś sytuacja miała się zmienić.

Reporter TVN24 Marek Osiecimski, który jest w Doniecku, zauważa, że wszystkie najnowsze doniesienia ze Słowiańska na razie nie są potwierdzone przez ukraińskie władze.

Zdjęcie mające przedstawiać wziętego do niewoli przez separatystów pilota ukraińskiego śmigłowca:

Od początku protestów na Majdanie, a szczególnie od momentu zwycięstwa rewolucji, rosyjska propaganda szerzy obraz Ukrainy jako kraju rządzonego przez faszystowską klikę, w którym prześladuje się Rosjan i wręcz próbuje się zakazać używania języka rosyjskiego. To jeden z moskiewskich sposobów destabilizacji Ukrainy. Rosyjskie media dominują bowiem na południu i wschodzie Ukrainy. Rzekoma dyskryminacja Rosjan i języka rosyjskiego ma też kompromitować ukraińskie władze w oczach Zachodu. Kolejny mit, którymi szermuje Moskwa, to podział Ukrainy na prozachodnią ("banderowską") i prorosyjską części.

Lider separatystów Wiaczesław Ponomariow twierdzi, że nad Słowiańskiem zestrzelone zostały dwa śmigłowce.

Ministerstwo obrony Ukrainy poinformowało na Facebooku, że śmigłowce wzmożyły patrole na południowej granicy kraju.

Dmytro Tymczuk z ruchu "Informacyjny Opór" napisał na swoim profilu na Facebooku, że separatyści zestrzelili śmigłowiec Mi-24 i bronią się w południowo-wschodniej części Słowiańska.

Fotograf agencji Reutera donosi, że widział wojskowy śmigłowiec ostrzeliwujący przedmieścia Słowiańska. Reporter agencji słyszał zaś odgłosy wymiany ognia.

Informacji o ataku na separatystów w Słowiańsku nie potwierdziły ukraińskie władze. - Dopóki akcja się nie zakończy, nie będzie komentarzy - powiedział agencji Reutera doradca ukraińskiego ministra spraw wewnętrznych Arsena Awakowa.

- Około godziny temu rozpoczął się atak (sił ukraińskich - red.) prowadzony z ziemi i powietrza - powiedział agencji Interfax przed godziną 6 rano czasu polskiego przedstawiciel separatystów. Dodał, że siły zbrojne rozpoczęły w mieście operację "na wielką skalę" zmuszając separatystów do cofnięcia się w głąb Słowiańska. Z relacji separatystów - na które powołuje się Interfax - wynika, że w mieście zakłócany jest sygnał sieci telefonii komórkowej. Informują także o zestrzeleniu ukraińskiego śmigłowca wojskowego.

Autor: mtom / Źródło: Reuters, PAP, tvn24.pl