"Jednym z tematów poniedziałkowych rozmów prezydenta Ukrainy Petra Poroszenki z przywódcami Francji i Niemiec w Berlinie będzie zmiana formatu negocjacji ws. uregulowania konfliktu w Donbasie" - poinformował rosyjski dziennik "Kommiersant". Wcześniej władze w Kijowie oświadczyły, że w rozmowach jest możliwy udział Polski.
Dziennik "Kommiersant" powołał się na źródła w Kijowie. Informuje, że inicjatywa trójstronnego spotkania z prezydentem Francois Hollande'em i kanclerz Angelą Merkel należała do prezydenta Ukrainy Petra Poroszenki.
Zdaniem rosyjskiej gazety, "jednym z głównych celów prezydenta Ukrainy podczas berlińskich rozmów będzie przygotowanie europejskich partnerów do możliwej zmiany podejścia Ukrainy do realizacji porozumień mińskich w tej ich części, która dotyczy decentralizacji i wyborów regionalnych".
"Rozszerzenie czwórki normandzkiej"
Innym tematem - według "Kommiersanta" - może być zmiana formatu rozmów w sprawie zażegnania konfliktu na wschodzie Ukrainy.
"Kijów od dawna mówi, że 'czwórkę normandzką' (z udziałem Ukrainy, Rosji, Francji i Niemiec - red.) trzeba rozszerzyć, włączając do niej nowych uczestników, którzy w większym stopniu gotowi będą przyjąć ukraińskie argumenty" - przekazał dziennik.
Podał, że "z punktu widzenia Kijowa idealnymi kandydatami mogą być Polska i USA".
"Do przyjęcia byłby też wariant z włączeniem do 'formatu normandzkiego' Unii Europejskiej. Zwłaszcza jeśli w negocjacjach mógłby uczestniczyć przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk, którego nasz rozmówca w Administracji Prezydenta Ukrainy określił jako 'głównego lobbystę Kijowa w strukturach UE'" - relacjonował "Kommiersant".
"Rozstrzygnięcie spraw za plecami"
Dziennik poinformował, że jego źródło "w jednym z kluczowych krajów" Unii Europejskiej "wyraziło wątpliwość, czy Angela Merkel i Francois Hollande będą chcieli zajmować się zmianą formatu rozmów na temat Ukrainy".
Przekazał, że jego rozmówca uważa, iż "rozstrzyganie takich spraw za plecami (rosyjskiego prezydenta) Władimira Putina byłoby nieetyczne i nierozważne".
"Jeśli chcemy, aby Moskwa w przyszłości odgrywała konstruktywną rolę" w uregulowaniu konfliktu na Ukrainie, to "nie powinniśmy robić jej nieprzyjemnych niespodzianek i narzucać niezbyt komfortowych rozmówców" - cytowała moskiewska gazeta swoje źródło.
Wcześniej przedstawiciel ukraińskiego MSZ Dmytro Kułeba powiedział na antenie ukraińskiej telewizji 5. Kanał, że udział Polski w rozmowach w sprawie uregulowania konfliktu w Donbasie jest możliwy, pod warunkiem jednak, że wyrażą na to zgodę wszystkie strony, w tym rebelianci.
- Dla zmiany formatu negocjacji potrzebna jest wola wszystkich ich uczestników. Nie mamy żadnych wątpliwości co do wsparcia ze strony Polski. Jest ona naszym niezawodnym przyjacielem. Jednak na razie format rozmów nie zostanie zmieniony, póki wszystkie zaangażowane w niego strony dojdą do porozumienia - podkreślał Kułeba.
Autor: tas//gak / Źródło: PAP, 5.ua