W geście dobrej woli wobec miejscowych separatystów Indie zapowiedziały wycofanie z kontrolowanego przez siebie Kaszmiru 15 tys. żołnierzy.
Społeczność międzynarodowa od kilku miesięcy wywiera presję na Indie, by zmniejszyły napięcie wzdłuż swej granicy z Pakistanem, a szczególnie w Kaszmirze. Dzięki temu Pakistan mógłby skupić się na zwalczaniu talibów na swej zachodniej granicy z Afganistanem.
Analitycy wojskowi twierdzą jednak, że nieznaczna redukcja wojsk w Dżammu i Kaszmirze to nie tyle gałązka oliwna pod adresem Pakistanu, ile działanie mające ułatwić wznowienie rozmów z separatystami kaszmirskimi.
W Kaszmirze jest obecnie rozmieszczonych około pół miliona indyjskich żołnierzy i członków sił bezpieczeństwa.
Podzielony sporny region
Kaszmir w Himalajach dzieli się na dwie części, jedną administrowaną przez Indie, a drugą przez Pakistan. Od 1989 roku w części indyjskiej - stanie Dżammu i Kaszmir - trwa powstanie separatystów muzułmańskich, w którym według władz życie straciło ponad 47 tys. ludzi, a według obrońców praw człowieka - 70 tys.
Indie utrzymują, że to Pakistan zbroi i szkoli kaszmirskich separatystów. Islamabad zaś twierdzi, że jedynie udziela moralnego wsparcia mieszkańcom Kaszmiru w "walce o wolność".
Przemoc w Kaszmirze osiągnęła obecnie najniższy poziom od wybuchu separatystycznej rebelii w 1989 roku, ale według przedstawicieli władz indyjskich w ciągu ostatnich kilku miesięcy nasiliła się "infiltracja" rebeliantów z Pakistanu.
Źródło: PAP