Polka zaatakowana młotkiem w Londynie wyszła ze szpitala


30-letnia Polka, która w niedzielę została wraz ze swoją 64-letnią matką ranna w ataku przy użyciu młotka w południowo-wschodnim Londynie, została w piątek wypisana ze szpitala - poinformował serwis radia LBC. Napastnik usłyszał zarzut podwójnego usiłowania morderstwa.

Jak dodano, druga z kobiet pozostaje w szpitalu w stanie ciężkim, ale stabilnym.

W niedzielę Polki trafiły do szpitali i przeszły skomplikowane operacje po tym, jak 27-letni nieznany im mężczyzna zaatakował je brutalnie młotkiem. Dzięki wsparciu mieszkańców, sprawca został tego samego dnia aresztowany przez policję i postawiono mu zarzut podwójnego usiłowania morderstwa.

Napastnik prawdopodobnie nie był znany Polkom, choć - jak ustaliły media - mieszkał przy tej samej ulicy. Według mediów, mężczyzna cierpi na zaburzenia psychiczne, a ofiary ataku wybrał przypadkowo.

Trwa śledztwo policji

W poniedziałek rano tożsamość młodszej z Polek została potwierdzona przez jej pracodawcę. Firma podkreśliła w oświadczeniu, że jest "zszokowana i zasmucona tym bezsensownym atakiem", prosząc jednocześnie o uszanowanie prywatności poszkodowanej rodziny i zapewniając, że udzieli jej wszelkiego niezbędnego wsparcia.

Polskie służby konsularne w Londynie są w kontakcie z bliskimi kobiet, a także z funkcjonariuszami prowadzącymi śledztwo.

Autor: mm//kg / Źródło: PAP