Ukraina i Unia Europejska zakończyły negocjacje nad umową stowarzyszeniową - ogłosił przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy. Na szczycie Ukraina-UE nie doszło jednak do parafowania samej umowy.
W XV szczycie Ukraina-UE uczestniczy prezydent Wiktor Janukowycz oraz przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy i przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Barroso.
- Rozmowy o umowie stowarzyszeniowej zostały zakończone. Jest to gigantyczny krok w naszych stosunkach, który otwiera przed Ukrainą drogę modernizacji i rozwoju - oświadczył Van Rompuy.
Bez parafek
Sama umowa nie została jednak podpisana. Zależy to od politycznych zmian w Kijowie. Wcześniej władze Ukrainy twierdziły, że na szczycie dojdzie także do parafowania umowy stowarzyszeniowej, jednak państwa unijne nie wyraziły na to zgody.
Przyczyną było m.in. aresztowanie, proces i skazanie Tymoszenko, najważniejszej przeciwniczki politycznej prezydenta Janukowycza. Zdaniem UE wyrok na nią pokazał, że na Ukrainie prawo stosowane jest wybiórczo i w celach politycznych.
Właśnie do tego nawiązał w poniedziałek w Kijowie Van Rompuy, choć zapewniał, że Unia opowiada się za jak najszybszym parafowaniem umowy. - Nasze zaniepokojenie związane jest z pewnym upolitycznieniem systemu sądowego na Ukrainie, czego wyrazem jest sprawa Tymoszenko. Kluczową kwestią jest także wolność mediów i wolność zgromadzeń - powiedział przewodniczący Rady Europejskiej.
Sama Tymoszenko wydała dziś oświadczenie, w którym zarzuca obecnym władzom Ukrainy de facto antyeuropejski kurs polityczny.
Demonstracje
Od rana przed siedzibą prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza w Kijowie, gdzie odbywał się szczyt Ukraina-Unia Europejska, protestowało około tysiąca osób. Na demonstrację przyszli zwolennicy skazanej na 7 lat więzienia byłej premier Julii Tymoszenko.
W okolicach administracji prezydenckiej protestujący rozwiesili transparenty, na których apelowali o powstrzymanie prześladowań politycznych. Widniały na nich wizerunek Tymoszenko za kratami i napisy: "Stop represjom!", "Uwolnić Julię!".
Rano milicja zatrzymała przed administracją Janukowycza 15 zwolenników integracji europejskiej Ukrainy z Koalicji Uczestników Pomarańczowej Rewolucji, oraz tzw. Czarnego Komitetu.
Młodym ludziom, którzy starali się dotrzeć do siedziby prezydenta odebrano unijne flagi, po czym milicyjnym samochodem odwieziono na komisariat.
Źródło: PAP, Reuters