Kupiła dom. Siedem lat później zrozumiała, co się tam działo


78-letnia Nellie Baldwin w kwietniu 2011 roku kupiła nieużywany dom w Rio Vista w Teksasie. O jego przeszłości nie wiedziała niemal nic. Od dwóch tygodni już wie. To właśnie tam przed laty małżeństwo Turpinów znęcało się nad swoimi dziećmi.

78-letnia Nellie Baldwin od kilkudziesięciu lat zajmuje się kupowaniem nieruchomości na wynajem. W kwietniu 2011 roku kupiła nieużywany od 2010 roku dom w Rio Vista w Teksasie, który określiła w rozmowie z CNN jako (ówcześnie) "paskudny" i "wyglądający na nie do zamieszkania".

Dopiero dwa tygodnie temu - gdy wiadomości o przerażających zbrodniach Turpinów wyszły na jaw - dowiedziała się, do kogo wcześniej należał.

"Jestem w szoku"

- Na ścianach były rozmazane odchody - wspomniała rozmowie z CNN Baldwin. - W salonie i wszystkich innych pomieszczeniach panował koszmarny smród - dodała.

Dom, mimo że między 2010 i 2011 rokiem został częściowo wyczyszczony, w chwili, w której kobieta go kupiła, wewnątrz wciąż był w straszliwym stanie.

W ścianach działowych znajdowały się dziury. Żeby zabić koszmarny smród Baldwin wylała na podłogi kilka litrów wybielacza, ale następnego dnia musiała zrobić jeszcze raz to samo. - Wszędzie były śmieci, wszędzie gdzie tylko spojrzysz - przypominała sobie, przyznając, że od 2011 roku wielokrotnie zastanawiała się, kim była żyjąca tam wcześniej rodzina i co się z nią stało.

Kobieta dowiedziała się tego dopiero teraz, w styczniu 2018 roku. Dom należał bowiem wcześniej do Davida i Louise Turpinów, kalifornijskiej pary oskarżonej o torturowanie i głodzenie 13 swoich dzieci. Do ich nowego domu w miejscowości Perris 14 stycznia wkroczyła policja, odnajdując dzieci brudne, niedożywione i przykute do łóżek.

- Jestem w szoku - przyznała Baldwin, komentując te doniesienia.

Jak wspomniała, dom w Rio Vista był w tak złym stanie, że bank nie pozwolił jej obejrzeć nieruchomości dopóki nie podpisała dokumentów, w których brała na siebie pełną odpowiedzialność, gdyby pobyt w tym domu spowodował u niej lub u jej rodziny chorobę.

- Ale nie rozmyślaliśmy wówczas na ten temat - podkreśla kobieta, dodając, że w przeszłości kupowała już nieruchomości w bardzo złym stanie i po jej przejęciu po prostu zabrała się do pracy.

- Robi się niedobrze na samą myśl, że w takich warunkach żyli ludzie - mówi dziś 78-latka. - Że tak wiele dzieci żyło w takich warunkach przez 12 lat i nikt wokół o tym nie wiedział. Serce się kraje - dodała.

Jak wynika z jej wiedzy, Turpinowie przebywali w Rio Vista w Teksasie od 1998 roku.

Dzieci przykute do łóżek

Wczesnym rankiem 14 stycznia kalifornijska policja uwolniła rodzeństwo - 13 osób (w wieku od 2 do 29 lat) więzionych w rodzinnym domu w miejscowości Perris, 113 km na wschód od Los Angeles. Jedna z ofiar, 17-letnia dziewczyna, zdołała uwolnić się i tamtego dnia telefonicznie powiadomić miejscową policję, iż "jej rodzeństwo jest uwięzione w domu przez jej rodziców".

Po przybyciu na miejsce funkcjonariusze odkryli "kilkoro dzieci przykutych łańcuchami do łóżek, w ciemnym i cuchnącym otoczeniu, a rodzice nie byli w stanie przedstawić logicznego wytłumaczenia tego, dlaczego ich dzieci były w ten sposób przetrzymywane" - poinformowała wówczas w oświadczeniu policja.

Wszyscy przetrzymywani byli brudni i niedożywieni.

Nie wszystkie ofiary były dziećmi: z 13 ofiar, siedem jest w wieku od 18 do 29 lat - podały miejscowe władze. Sześcioro dzieci przewieziono do szpitala uniwersyteckiego Riverside w celu wykonania badań lekarskich. Siedem dorosłych osób zostało przewiezionych do Regionalnego Centrum Medycznego w Corona.

Rodzice - 57-letni David Allen Turpin i 49-letnia Louise Anna Turpin - zostali aresztowani. Nie przyznali się do winy. Oczekują na swój dalszy los za kratkami, bo kaucji w wysokości dziewięciu milionów dolarów od osoby nikt w nich imieniu ani oni sami nie wpłacili.

Autor: mm/adso / Źródło: CNN, PAP