Amerykańskie indeksy giełdowe zakończyły poniedziałkową sesję ogromną przeceną akcji, a indeks Dow Jones stracił 1175 punktów i spadł poniżej bariery 25.000 pkt. Indeks S&P 500 znalazł się już na minusie licząc od początku 2018 roku.
Dow Jones Industrial na zamknięciu spadł o 1175 pkt., czyli 4,60 proc., do 24.345,75 pkt. Był to największy spadek tego indeksu od 2008 roku, czyli od światowego kryzysu finansowego.
S&P 500 stracił 4,10 proc. i wyniósł 2.648,94 pkt.
Nasdaq Comp. zniżkował o 3,78 proc. do 6.967,53 pkt.
Inwestorzy na całym świecie wycofywali w poniedziałek kapitał z rynków akcji po najgorszym od 2016 roku piątku na giełdzie na Wall Street.
Po spadkach z ostatnich dwóch dni główne indeksy na Wall Street straciły cały zysk od początku 2018 roku.
W opinii Arta Cashina, dyrektora z UBS, korekta na amerykańskiej giełdzie może potrwać dłużej, chociaż Quincy Krosby, główny strateg rynkowy z Prudential Financial uważa, że drugi raz taka silna przecena nie powinna się szybko wydarzyć, gdyż inwestorzy mogą zacząć już szukać okazji do kupowania przecenionych akcji.
- Taka wyprzedaż, patrząc szeroko, to nie jest jakaś duża rzecz. Ale jest jednak bardzo istotna z przyczyn psychologicznych - powiedział Krosby.
Nerwowo również w Azji
Silne spadki na nowojorskiej giełdzie przy zamknięciu poniedziałkowej sesji, spowodowały również sporo zamieszania na azjatyckich rynkach. Handel na największych giełdach, między innymi w Tokio i Chinach rozpoczęły się mocno na minusie.
Japoński indeks Nikkei 225 spadł w pierwszych godzinach po rozpoczęciu sesji o 5,6 proc., by później tracić 5,3 proc. i obniżyć się do poziomu 21.487,87 pkt. Spadki na giełdzie Tajwanu sięgały 5,3 proc.
W Hongkongu indeks Hang Seng obniżył się o 4,4 proc. do 30.819,25 pkt. a australijski S&P ASX 200 stracił 2,9 proc. i spadł do poziomu 5.852,20 pkt.
Południowokoreański indeks Kosp obniżył się o 2,9 proc. do 2.418,79 pkt. a w Szanghaju Composite Index osłabił się o 2,2 proc. do 3.412,37 pkt.
Oczekuje się, że tendencja spadkowa utrzyma się przez cały wtorek, a być może i w następnych dniach.
Sektor bankowy na czerwono
Nawet 9 proc. traciły akcje Wells Fargo, co ciągnęło w dół cały sektor bankowy w USA.
Rezerwa Federalna zakazała w piątek bankowi zwiększania sumy bilansowej poza poziom odnotowany na koniec 2017 roku, aż pożyczkodawca nie rozwiąże "uporczywych i nieustannych" działań niezgodnych z prawem. Wells Fargo w ostatnich miesiącach znalazło się pod lupą regulatorów po serii naruszeń praw konsumenta.
Kolejne duże spółki opublikują w najbliższych dniach raporty kwartalne, wśród nich GM, Walt Disney, Tesla czy Twitter. Spośród połowy firm z indeksu S&P 500, które już opublikowały wyniki, 77 proc. zaskoczyło pozytywnie rynek poziomem zysków.
Rynki akcji i obligacji wyceniają coraz wyższe oczekiwania na powrót inflacji, przy spekulacjach o szybszym tempie podwyżek stóp procentowych przez Fed oraz coraz lepszej sytuacji gospodarki europejskiej.
Widmo szybszego wzrostu cen osłabia również rynek długu. Rentowność 10-letnich Treasuries rośnie o 2 pb. do 2,86 proc. (najwyżej od przełomu między 2013 a 2014 rokiem).
Amerykańskie obligacje tracą również w obliczu wyższych potrzeb pożyczkowych USA (Departament Skarbu USA poinformował kilka dni temu o zwiększeniu podaży długu w kolejnych miesiącach), między innymi w związku z pakietem podatkowym oraz z uwagi na redukcję bilansu Fed, który w coraz szybszym tempie będzie pozbywać aktywów ze swojego portfela.
Rentowność amerykańskich 10-latek wzrosła w ubiegłym tygodniu o 18 pb. (+44 pb. od początku roku), a 30-letnich o 18 pb. do 3,09 proc. (+35 pb. YTD, najwyżej od marca ’17).
Na rynku walutowym, poniedziałkowe popołudnie przyniosło umocnienie dolara. Indeks dolarowy DXY rośnie o 0,4 proc. do 89,5. EUR/USD spada o 0,3 proc. do 1,242, a USD/JPY odrobił całość wcześniejszych strat i jest kwotowany powyżej 110.
Wyprzedaż po piątkowym raporcie
Sygnałem do przyspieszenia wyprzedaży na rynku akcji i dla dynamicznego wzrostu dochodowości długu były piątkowe dane z amerykańskiego rynku pracy, które w ocenie ekonomistów zwiększyły szanse na nawet 4 podwyżki stóp procentowych przez Rezerwę Federalną w 2018 roku.
Pozytywnie zaskoczył styczniowy odczyt payrolls (200 tysięcy vs. 180 tysięcy oczekiwań), a co ważniejsze dla rynków w kontekście sytuacji inflacyjnej w USA, również dynamika wynagrodzeń. Płace godzinowe w USA w styczniu wzrosły o 2,9 proc. rdr - to najszybszy wzrost wskaźnika od 2009 roku. W górę zrewidowano przy tym dane za grudzień (do 2,7 proc. z 2,5 proc.).
Mocne okazały się również poniedziałkowe dane o aktywności w usługach w USA wg ISM - indeks ten w styczniu wzrósł do 59,9 pkt., wobec 56,0 pkt. w grudniu i oczekiwań 56,7 pkt. Był to najmocniejszy odczyt od ponad 10 lat. Piątkowy ISM z przemysłu również oscylował wokół maksimów w obecnym cyklu.
Autor: tmw\mtom,now / Źródło: PAP