Prywatny samolot rozbił się zaraz po starcie, ok. 11.35, a jedna z trzech osób, które przeżyły, została przewieziona do szpitala w stanie krytycznym. Pozostali dwaj pasażerowie odnieśli "drobne stłuczenia" - poinformowały władze Provo City, cytowane przez stację ABC News. Narodowa Rada Bezpieczeństwa Transportu (NTSB) podała w mediach społecznościowych, że bada okoliczności wypadku maszyny, zidentyfikowanej jako Embraer Phenom 300.
Samolot wzbił się trzy metry nad ziemię i spadł
Brian Torgersen, przedstawiciel lotniska Provo, w rozmowie z portalem FOX13 powiedział, że samolot wyglądał na bardzo uszkodzony i był zaskoczony, że dwie osoby przebywające na pokładzie wyszły z wypadku "ze stosunkowo niewielkimi obrażeniami". Jak zaznaczył, samolot wzniósł się zaledwie trzy metry nad ziemię, zanim spadł. - Nikt nie wie, co się stało. Zaraz po starcie wydarzyło się coś, co spowodowało utratę kontroli nad samolotem - stwierdził. Togersen miał być jedną z pierwszych osób na miejscu zdarzenia.
Odwołane loty
Szczegóły, takie jak miejsce, do którego leciał samolot i tożsamość pasażerów, nie zostały ujawnione. Lotnisko pozostanie zamknięte do południa we wtorek. W związku z tym linie lotnicze Allegiant Air odwołały dziewięć lotów. Rzecznik przewoźnika przekazał, że firma kontaktuje się bezpośrednio z pasażerami, aby zaproponować zwrot pieniędzy lub zmianę terminu podróży.
ZOBACZ TEŻ: Śmiertelny wypadek na lotnisku. Mężczyzna "wessany przez silnik samolotu"
Autorka/Autor: wac//az
Źródło: ABC News, FOX13, NTSB
Źródło zdjęcia głównego: Vytautas Kielaitis / Shutterstock