Nauczycielka Abby Zwerner, która w styczniu została postrzelona przez sześcioletniego ucznia podczas lekcji, nie pracuje już w szkole w Newport News. Według jej prawnika została zwolniona, bo złożyła pozew przeciwko okręgowi szkolnemu. Jego przedstawiciele twierdzą jednak, że kobieta sama zrezygnowała z pracy.
We wtorek prawnik 25-letniej Abby Zwerner, którą na początku roku postrzelił sześcioletni uczeń, poinformował w rozmowie z lokalną stacją WAVY News 10, że nauczycielka została zwolniona z pracy. W odpowiedzi na ten zarzut okręg szkolny Newport News Public Schools (NNPS) w Wirginii zaprzeczył temu stwierdzeniu. Przekazano, że kobieta sama zrezygnowała ze stanowiska.
Nauczycielka nie pracuje już w szkole
Jeffrey Breit, adwokat 25-latki przekazał WAVY News 10, że Zwerner została zwolniona przez szkołę, a już od lutego nie wypłacano jej wynagrodzenia. Według niego placówka próbuje "wywrzeć na niej presję" po tym, jak kobieta złożyła pozew przeciwko szkole, w którym domaga się 40 mln dolarów odszkodowania za zaniedbanie i dopuszczenie do styczniowego zdarzenia. - Próbują ją przycisnąć - powiedział. - Jedyne, co przychodzi mi do głowy, to to, że próbują wywrzeć na niej presję, bo złożyliśmy pozew. To oburzające - podkreślił.
Zacytował też e-mail, który Zwerner w maju otrzymała od szkoły, w którym napisano, że placówka "rozpatrzyła wniosek o rozwiązaniu umowy o pracę ze skutkiem na koniec dnia 12 czerwca 2023 roku". Według niego "nie można odczytać tego inaczej, niż jako informację o zwolnieniu".
W odpowiedzi na słowa Breita okręg szkolny we wtorek wydał oświadczenie, w którym zaprzeczył jego twierdzeniom. Jak podkreślono, każdy pracownik, który odchodzi z pracy, otrzymuje wiadomość o podobnej treści. Przekazano, że Zwerner swoją rezygnację złożyła 13 marca z informacją o chęci odejścia 12 czerwca, a poniedziałek był jej ostatnim dniem w pracy.
Uczeń postrzelił nauczycielkę
Do postrzelenia Zwerner doszło 6 stycznia w klasie w szkole podstawowej Richneck w Newport News w stanie Wirginia. Sześciolatek strzelił z pistoletu do nauczycielki, raniąc ją w klatkę piersiową i rękę. Lekarzom udało się uratować jej życie. Niemal trzy miesiące po zdarzeniu kobieta złożyła pozew w sądzie okręgowym w Newport News. Domaga się w nim 40 mln dolarów (ok. 170 mln zł) odszkodowania, zarzucając władzom szkoły zlekceważenie ostrzeżeń pracowników i uczniów utrzymujących, że chłopiec miał przy sobie broń i stanowił "bezpośrednie zagrożenie" w dniu ataku, a także miał "historię przypadkowej przemocy".
Zarzuty w sprawie otrzymała matka chłopca, Deja Taylor. Według prokuratury posiadana przez nią broń nie była w żaden sposób zabezpieczona. W kwietniu oskarżono ją o zaniedbanie dziecka i lekkomyślne pozostawienie naładowanej broni, stanowiące dla niego zagrożenie. W poniedziałek kobieta przyznała się przed sądem do zażywania marihuany, która w Wirginii jest nielegalna oraz do kłamstwa na temat jej zażywania przy zakupywaniu broni.
Źródło: Independent, USA Today, WAVY News 10, Reuters