Amerykański sąd skazał w piątek Jamesa Crumbleya za nieumyślne spowodowanie śmierci. To ojciec nastolatka, który zastrzelił czterech uczniów w szkole w okolicy Detroit. Takie samo orzeczenie zapadło wcześniej wobec matki chłopaka. Wymiar kary będzie znany na początku kwietnia.
Prokurator argumentował, że rodzice strzelca są odpowiedzialni za śmierć ofiar, ponieważ dali mu broń i zignorowali oznaki problemów psychicznych - podkreślił portal CNN. We wcześniejszych podobnych przypadkach rodzice sprawców mogli odpowiadać karnie na przykład za niezabezpieczenie broni czy zaniedbanie dziecka.
- James Crumbley nie jest sądzony za to, co zrobił jego syn. Jest sądzony za to, co zrobił i co zaniedbał on sam - powiedział oskarżyciel.
Prokurator koncentrował się na dwóch kwestiach: zakupu i przechowywania broni, z której 15-letni wówczas Ethan Crumbley zastrzelił kolegów, oraz braku reakcji na rysunek syna, w sprawie którego zostali wezwani do szkoły na kilka godzin przed morderstwami. Rysunek przedstawiał postrzelonego człowieka, broń oraz podpis: "Te myśli się nie kończą. Moje życie nie ma sensu".
Rodzice zlekceważyli rysunek piętnastolatka. Podczas spotkania w szkole ojciec powiedział, że to tylko ilustracja gry komputerowej, a syn nie ma zamiaru dokonywać żadnego aktu przemocy. Ani on, ani jego żona i syn nie powiedzieli podczas szkolnego spotkania, że cztery dni wcześniej chłopiec dostał od rodziców w prezencie broń.
Kilka godzin po spotkaniu nastolatek zastrzelił czworo uczniów oraz ranił sześciu innych i nauczyciela. Obecnie odsiaduje wyrok dożywocia bez możliwości wcześniejszego zwolnienia. Do masakry doszło w listopadzie 2021.
Jego ojcu i matce grozi maksymalnie po 15 lat więzienia. Wymiar kary zostanie zasądzony w osobnej rozprawie 9 kwietnia.
CZYTAJ WIĘCEJ: 15-latek zastrzelił czworo kolegów. Jego matka przed sądem
"Mam problemy psychiczne i żadnej pomocy. Rodzice mnie nie słuchają"
Podczas rozprawy odczytano również fragmenty pamiętnika nastolatka. "Mam problemy psychiczne i żadnej pomocy. (...) Rodzice mnie nie słuchają" - pisał.
Według obrony nie przedstawiono dowodów świadczących o tym, że oskarżony wiedział, iż jego syn może być zagrożeniem dla innych. W trakcie procesu zarówno ojciec, jak i syn nie składali zeznań.
W ubiegłym roku w USA doszło do 82 strzelanin w szkołach i na uczelniach - przypomniała CNN.
Źródło: PAP, CNN