USA uderzają w Grupę Wagnera. Sankcje "utrudnią Kremlowi zdolność do uzbrajania swojej machiny wojennej"

Amerykański sekretarz stanu Antony Blinken wydał w czwartek oświadczenie, w którym poinformował, że "Stany Zjednoczone nakładają sankcje na osoby i podmioty powiązane z rosyjską paramilitarną Grupą Wagnera i jej szefem Jewgienijem Prigożynem".

Środki te obejmą "kluczową infrastrukturę" prywatnej armii i powiązane z nią firmy-przykrywki, producentów rosyjskiej broni i osoby, które zostały wyznaczone do administrowania okupowanymi przez Rosję terenami Ukrainy. "To działanie wspiera nasz cel, jakim jest obniżenie zdolności Moskwy do prowadzenia wojny z Ukrainą, promowanie odpowiedzialności osób odpowiadających za rosyjską wojnę i związane z nią nadużycia oraz wywieranie dalszej presji na rosyjski sektor obronny" - czytamy w stanowisku.

W ramach ogłoszonych działań sankcjami objęto 16 osób i 31 podmiotów związanych z Grupą Wagnera, rosyjskimi oligarchami i sektorem zbrojeniowym.

Deklaracja zamraża wszelkie amerykańskie aktywa, które Grupa Wagnera może posiadać i zakazuje Amerykanom dostarczania funduszy, towarów lub usług tej najemniczej firmie wojskowej.

Restrykcjami objęte zostały firmy zarejestrowane w Rosji, Chinach, Luksemburgu, Zjednoczonych Emiratach Arabskich i Republice Środkowoafrykańskiej, które świadczą usługi siłom wagnerowców, m.in. dostarczając im zdjęcia satelitarne czy samoloty transportowe. Usankcjonowano też urzędników służby więziennej zaangażowanych w rekrutację więźniów do walki w Ukrainie w szeregach Grupy Wagnera. Dodatkowo na listę sankcji trafiły firmy zaangażowane w transport uzbrojenia, dostarczanie systemów komunikacyjnych i omijanie sankcji na rzecz rosyjskiego przemysłu zbrojeniowego.

Stany Zjednoczone wymierzyły ten oręż także w szefów koncernów Kałasznikowa i Ałmaz-Antej. Restrykcje dotknęły też Rustama Minnichanowa, wieloletniego przywódcę Tatarstanu, jednej z rosyjskich republik, a także szereg podmiotów związanych z jednym z najbogatszych Rosjan, Władimirem Potaninem. Departament Stanu zakazał też wjazdu do USA dla kolejnych 531 rosyjskich żołnierzy uczestniczących w rosyjskiej inwazji.

Blinken przekazał, że w czwartek Biuro Kontroli Aktywów Zagranicznych Departamentu Skarbu USA (OFAC) "określa Grupę Wagnera jako istotną międzynarodową organizację przestępczą".

"Wzorzec poważnych zachowań przestępczych Grupy Wagnera obejmuje brutalne nękanie dziennikarzy, pracowników organizacji humanitarnych i członków grup mniejszościowych oraz nękanie, utrudnianie i zastraszanie sił pokojowych ONZ w Republice Środkowoafrykańskiej (CAR), jak również gwałty i zabójstwa w Mali" - napisano w komunikacie.

Wagnerowcy zostali ponadto usankcjonowani w powodu odpowiedzialności lub współudziału w "atakowaniu kobiet, dzieci lub osób cywilnych poprzez popełnianie aktów przemocy, porwań, przymusowych wysiedleń lub ataków na szkoły, szpitale, miejsca kultu religijnego czy lokalizacje, w których cywile szukają schronienia, lub poprzez zachowanie, które stanowiłoby poważne nadużycie lub naruszenie praw człowieka lub naruszenie międzynarodowego prawa humanitarnego w odniesieniu do Republiki Środkowoafrykańskiej".

"Stany Zjednoczone są niezachwiane w determinacji przeciwko agresji Rosji i innym destabilizującym zachowaniom na całym świecie. Dzisiejsze wyznaczenia (sankcji - przyp. red.) jeszcze bardziej utrudnią Kremlowi zdolność do uzbrajania swojej machiny wojennej, która jest zaangażowana w agresywną wojnę przeciwko Ukrainie i która bez skrupułów spowodowała śmierć i zniszczenia" - napisał w oświadczeniu sekretarz stanu Antony Blinken.

- Dzisiejsze rozszerzone sankcje nałożone na Grupę Wagnera, a także nowe sankcje nałożone na ich współpracowników i inne firmy wspierające rosyjski kompleks wojskowy, jeszcze bardziej utrudnią Putinowi możliwość uzbrajania i wyposażania jego machiny wojennej - oceniła natomiast sekretarz skarbu Janet Yellen.