US Army otworzy się dla gejów i lesbijek?

Aktualizacja:
 
Od 1993 roku wzrosła tolerancja Amerykanów wobec homoseksualistówsxc.hu

W najbliższych tygodniach może się rozstrzygnąć, czy prezydent USA Barack Obama spełni swoją wyborczą obietnicę uchylenia zasady "Don't Ask, Don't Tell", czyli zakazu służby w wojsku gejów, którzy nie ukrywają swej orientacji seksualnej.

Formuła ta - po polsku: "nie pytaj, nie mów" - oznacza, że dowódcy nie mogą pytać podwładnych o orientację seksualną, ale żołnierze z kolei nie mogą jej zdradzać swoim zachowaniem pod groźbą usunięcia z wojska.

Na razie bez legalizacji

Zasadę tę wprowadzono w 1993 roku za rządów prezydenta Billa Clintona. Była wtedy kompromisem między pełną legalizacją służby homoseksualistów, a obowiązującym poprzednio całkowitym zakazem. Na jej podstawie przez 17 lat zwolniono ze służby ponad 13 tysięcy gejów i lesbijek.

Barack Obama przyrzekał znieść ją w czasie swej kampanii wyborczej, ale po objęciu prezydentury dawał do zrozumienia, że sprawa ta znajduje się daleko na liście jego priorytetów. W czasie orędzia o stanie państwa w ostatnią środę zapowiedział jednak, że administracja uchyli zakaz w tym roku, chociaż nie podał dokładnego terminu.

Rośnie tolerancja

Od 1993 roku - jak wskazują sondaże - wzrosła tolerancja Amerykanów wobec homoseksualistów. Na rzecz pełnej legalizacji ich służby w armii podaje się liczne argumenty. Jest na legalna w wielu krajach. Armii USA brakuje żołnierzy, zwłaszcza znających język arabski, a takich m.in. zwolniono na podstawie przepisu "Don't Ask, Don't Tell".

Jego uchylenie musi jednak nastąpić decyzją Kongresu USA. We wtorek na przesłuchaniu przed senacką Komisją Sił Zbrojnych minister obrony Robert Gates i przewodniczący Kolegium Szefów Sztabów, admirał Mike Mullen, mają przedstawić wstępny plan Pentagonu w sprawie wprowadzenia nowych reguł służby gejów.

Nie w czasie wojny

Jak sygnalizują głosy z Kongresu, uchwalenie ustawy znoszącej zasadę "nie pytaj, nie mów" nie jest bynajmniej przesądzone, mimo że Demokraci mają tam większość.

Niemal wszyscy Republikanie są temu przeciwni. Najwyższy rangą senator tej partii w Komisji Sił Zbrojnych, były kandydat na prezydenta John McCain, oświadczył, że nie poprze zmiany obecnych przepisów.

Lider republikańskiej mniejszości w Izbie Reprezentantów John Boehner powiedział w niedzielę telewizji NBC News, że nie ma sensu podejmować tego dzielącego wojsko tematu, "kiedy kraj prowadzi dwie wojny".

Zniesienia zakazu nie chcą także konserwatywni Demokraci w Kongresie. Przewodniczący Komisji Sił Zbrojnych Izby Reprezentantów Ike Skelton dał do zrozumienia, że będzie głosował przeciw.

Lobby czeka

Wiele zależy od tego, co powiedzą we wtorek w Kongresie Gates i Mullen, gdyż senatorowie i kongresmani republikańscy na ogół liczą się z opinią Pentagonu. Ich mocne poparcie legalizacji może skłonić nawet Republikanów do zmiany zdania. W wojsku jednak istnieje podobno wciąż opór przeciw zniesieniu zasady "Don't Ask, Don't Tell".

Komentatorzy podkreślają, że jeśli Obama chce dotrzymać obietnicy złożonej lobby homoseksualnemu, musi się spieszyć i znieść zakaz jeszcze w tym roku. Listopadowe wybory do Kongresu bowiem wygrają prawdopodobnie Republikanie i w przyszłym roku legalizacja może być jeszcze trudniejsza.

Źródło: PAP, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu