- Nasz kraj przyniósł wolność narodom świata - powiedział Władimir Putin, przemawiając na Placu Czerwonym z okazji 67. rocznicy zwycięstwa nad III Rzeszą. Prezydent wystąpił na początku wielkiej Parady Zwycięstwa, w której wzięło udział 14 tysięcy żołnierzy i setki pojazdów rosyjskiego wojska.
O godzinie 10 moskiewskiego czasu paradę formalnie otworzył generał reprezentujący rosyjski Sztab Generalny. Uczynił to starym zwyczajem z czasów radzieckich stojąc w czarnej limuzynie-kabriolecie. Po przedefilowaniu pocztu sztandarowego inspekcji dokonał minister obrony Anatolij Sierdiukow, który również objechał zgromadzonych na Placu Czerwonym stojąc w kabriolecie.
Minister następnie zdał raport naczelnemu dowódcy, czyli Władimirowi Putinowi, który wygłosił przemówienie. Prezydent w 67. rocznicę zwycięstwa nad III Rzeszą powiedział, że to jego kraj "przyniósł wolność narodom całego świata". - To właśnie nasz kraj przyjął na siebie najsilniejszy cios nazizmu, odpowiedział na niego heroicznym oporem, przeszedł najcięższe próby, przesądził losy tamtej wojny, niszcząc wroga i przynosząc wolność narodom całego świata - mówił Putin.
Według rosyjskiego prezydenta "trzeba jeszcze raz przyznać, że agresywne intencje nazistów nie spotkały się z terminową i zbiorową odprawą. Podziały, wzajemna podejrzliwość i ideologiczna konfrontacja między krajami nie pozwoliły zapobiec II wojnie światowej". Putin powiedział, że "w ostatecznym rachunku górę jednak wzięło poczucie odpowiedzialności i wspólna wola pokonania zła - naprzeciwko wroga stanęły siły jednolitej antyhitlerowskiej koalicji".
Prezydent Rosji oddał hołd państwom, które - jak to ujął - wniosły ogromny wkład w rozgromienie przebiegłego wroga. Putin oświadczył również, że "wszyscy mają obowiązek pamiętać, dlaczego wybuchła wojna, i analizować jej przyczyny". - Wszak są one wciąż aktualne - zaznaczył.
- Ścisłe przestrzeganie norm międzynarodowych, poszanowanie suwerenności państwowej i samodzielnego wyboru dokonanego przez każdy naród, to jedna z bezwarunkowych gwarancji, że tragedia minionej wojny nigdy więcej się nie powtórzy - podkreślił gospodarz Kremla. Putin oznajmił, że "Rosja konsekwentnie prowadzi politykę umacniania bezpieczeństwa w świecie i ma wielkie moralne prawo, aby pryncypialnie i wytrwale bronić swojego stanowiska".
Przemówienie zostało zakończone gromkim trzykrotnym "Uraaa!" zgromadzonych tysięcy żołnierzy. Po tym rozpoczęła się główna część parady, czyli przemarsz wojsk.
Zbrojna ręka Rosji
Najpierw przez Plac Czerwony przedefilowały tysiące żołnierzy wszystkich rodzajów sił zbrojnych, maszerując równo w czworobokach w tempie od 110 do 120 kroków na minutę. Po nich na plac wtoczyły się pojazdy.
Na przedzie jechały pojazdy opancerzone Tigr, oraz BTR-80. Za nimi przetoczyła się pancerna pięść Rosji, czyli czołgi T-90. Następnie kolejno pojawiły się haubice samobieżne MSTA, systemy obrony przeciwlotniczej Buk, Pantsir, S-400. Na koniec zaprezentowano dumę rosyjskich sił zbrojnych, czyli rakiety ziemia-ziemia, konkretnie taktyczne rakiety balistyczne Iskander i międzykontynentalne rakiety balistyczne Topol-M.
Na zakończenie nad placem przeleciało osiem śmigłowców Mi-8 z podwieszonymi flagami państwowymi i różnych rodzajów sił zbrojnych. Z powodu nisko zalegających chmur samoloty nie brały udziału w paradzie. Ostatnim akcentem był przemarsz orkiestry wojskowej liczącej 1100 muzyków, którzy zamknęli defiladę.
Nieprzychylna aura
Jak relacjonował przed początkiem pokazu korespondent Faktów TVN Andrzej Zaucha, nad Kremlem nisko zalegają gęste chmury, z których rano lał ulewny deszcz. Władze starały się jak mogły poprawić aurę. Około 100 kilometrów od Moskwy dziesiątka samolotów rozpylała chemikalia, które miały rozbić chmury.
Niezmienna tradycja
Wielka parada 9 maja upamiętnia zwycięskie zakończenie Wielkiej Wojny Ojczyźnianej, czyli II Wojny Światowej. W czasach ZSRR nabrała znaczenia jako główny pokaz potęgi Armii Czerwonej. Tradycja wielkich parad jest kontynuowana z podobnym rozmachem w Rosji.
Defilada jest okazją dla weteranów II Wojny Światowej do ubrania się w galowe mundury i spotkania z dawnymi towarzyszami broni. W tym roku ma ich być około 1,5 tysiąca. Zazwyczaj przez cały dzień po paradzie w moskiewskich parkach trwa świętowanie zwycięstwa z 1945 roku.
Źródło: tvn24.pl, PAP