Komisja Europejska poinformowała w poniedziałek o przyjęciu nowego, wartego pięć milionów euro programu wsparcia dla uchodźców Rohindża w Bangladeszu. To kolejna z inicjatyw, które mają pomóc złagodzić skutki kryzysu, jaki wybuchł w sierpniu ubiegłego roku.
- Unia Europejska przyjęła nowy program wsparcia uchodźców Rohindża w Bangladeszu o wartości pięciu milionów euro. Środki te mają pomóc w identyfikacji i rejestracji uchodźców, a także ułatwić niesienie im pomocy humanitarnej - powiedział na konferencji prasowej w Brukseli rzecznik KE Alexander Winterstein. UE wspiera stworzenie niezbędnych warunków dla ewentualnego dobrowolnego, bezpiecznego powrotu uchodźców Rohidża, którzy uciekli z Birmy do Bangladeszu. Unijna inicjatywa ma wesprzeć wdrożenie dwustronnej umowy o repatriacji między rządami obu krajów z 23 listopada 2017 r.
Uzupełnienie innych działań
Z komunikatu KE wynika, że opiewający na 5 mln euro program będzie się opierał się na trwających już czynnościach identyfikacji i rejestracji, w tym biometrycznej, uchodźców, prowadzonych przez rząd Bangladeszu. UE zwraca uwagę, że należy zapewnić ukierunkowane wsparcie szczególnie narażonym uciekinierom, wśród których jest wiele rodzin i kobiet cierpiących z powodu różnych form przemocy.
Najnowszy program wsparcia przyjęty przez KE jest uzupełnieniem innych działań prowadzonych przez UE w odpowiedzi na kryzys. "28" współorganizowała konferencję darczyńców, która odbyła się w Genewie w październiku. Podczas konferencji UE i jej państwa członkowskie zadeklarowały przekazanie prawie połowy ogólnej kwoty wsparcia zebranej podczas tego spotkania.
"Bezpieczeństwo narodowe"
Siły zbrojne Birmy przeprowadziły "operację czyszczenia" w północnej części stanu Rakhine po tym, gdy rebelianci z Arakańskiej Armii Zbawienia Rohindżów (ARSA) zaatakowali w sierpniu 2017 roku 30 posterunków policji oraz bazę wojskową. W wyniku tych starć ponad 655 tys. przedstawicieli mniejszości muzułmańskiej Rohindża uciekło w kolejnych miesiącach do sąsiedniego Bangladeszu. Obroń praw człowieka oskarżają siły zbrojne Birmy m.in. o masowe gwałty i podpalenia, a ONZ nazwało ich operację klasycznym przykładem czystki etnicznej. Dowództwo birmańskiej armii utrzymuje jednak, że operacja wojskowa była konieczna ze względu na bezpieczeństwo narodowe. Wielu Rohindżów żyje w Birmie od pokoleń, mimo to nie mają oni obywatelstwa i przez stanowiących większość buddystów są uważani za nielegalnych imigrantów z Bangladeszu. Żyją w ubóstwie, mają ograniczony dostęp do opieki zdrowotnej, rynku pracy i edukacji.
Autor: MR/adso / Źródło: PAP