Trzykrotny atak na Odessę. "Rosjanie to szaleni terroryści"

"Wróg trzykrotnie atakował w nocy obwód odeski dwoma falami dronów bojowych, łącznie było ich 15" - głosi poniedziałkowy komunikat dowództwa Południe, zamieszczony na kanale Telegram. Wojskowi przekazali, że miasto zostało także zaatakowane ośmioma pociskami Kalibr, wystrzelonymi z Morza Czarnego.

Obrona powietrzna zestrzeliła wszystkie drony i pociski, odpierając ataki wroga.

ZOBACZ TEŻ: Atak na Ukrainę. Relacja na żywo w tvn24.pl

Dowództwo przekazało, że fragmenty zestrzelonych pocisków, które wróg wystrzelił na centrum Odessy, uszkodziły dom studencki jednej z instytucji edukacyjnych i supermarket.

- To był potężny huk. Myślałem, że przyleciało na podwórku. To był mój ulubiony sklep, kiedyś robiłem zakupy tylko tutaj - opowiadał dziennikarzom telewizji Suspilne mężczyzna, który mieszkał w pobliżu supermarketu.

Właściciel pobliskiej kawiarni opowiadał o zniszczeniach w swoim lokalu. - Rolety były uszkodzone, a okna wybite. (...) Wszędzie leżało szkło i fragmenty rakiet, które zostały wywiezione - mówił mężczyzna.

Wybuchy uszkodziły okna i balkony kilku budynków i zaparkowane w pobliżu samochody. W dwóch obiektach wybuchły pożary, które gasiła straż pożarna.

"Według wstępnych informacji trzech pracowników supermarketu zostało rannych, udzielono im pomocy medycznej" - podano w komunikacie dowództwa Południe.  

"Odessa. Ataki na obiekty cywilne, na sklep... Komentarze są zbędne. Rosjanie to szaleni terroryści" - zareagował na ostrzał Odessy szef biura prezydenta Andrij Jermak.

"Rakiety były zestrzeliwane nad miastem, nad osiedlami mieszkaniowymi, na które wróg kierował swoje ataki. Biorąc pod uwagę tor lotu Shahedów, które zwykle nadlatują od strony Morza Czarnego, można przypuszczać, że infrastruktura portowa też była zagrożona, ale siły ukraińskie pokrzyżowały plany okupantów" - przekazała na kanale Telegram rzeczniczka dowództwa Południe Natalia Humeniuk.