Sztab generalny Ukrainy poinformował, że od początku inwazji Rosjanie stracili już około 28,5 tysiąca żołnierzy, a także między innymi 1254 czołgi i 167 śmigłowców. Tymczasem amerykański dziennik "Washington Post", powołując się na źródło w Pentagonie, przekazał, że wobec problemów organizacyjnych i zaciętego ukraińskiego oporu rosyjskie wojska dokonały korekty swoich celów i sposobu działania.
Według ukraińskiego sztabu łączne rosyjskie straty od 24 lutego do 19 maja wynoszą: około 28,5 tysiąca żołnierzy, 1254 czołgi, 3063 pojazdy opancerzone, 203 samoloty, 167 helikopterów, 595 systemów artyleryjskich, 199 wieloprowadnicowych wyrzutni rakiet, 93 systemy przeciwlotnicze, 2157 pojazdów i cystern, 13 jednostek pływających i 455 dronów.
Minionej doby siły rosyjskie straciły około 200 wojskowych, jeden samolot, trzy czołgi, 20 pojazdów opancerzonych, dziewięć systemów artylerii, dwa systemy przeciwlotnicze oraz 14 dronów - wyliczono w komunikacie.
"Washington Post": Rosjanie zmienili taktykę
Tymczasem "Washington Post" przekazał, że wobec problemów organizacyjnych i zaciętego ukraińskiego oporu rosyjskie wojska dokonały korekty swoich celów i sposobu działania. "Modyfikacja rosyjskiego sposobu walki wskazuje na zmniejszenie ambicji. (...) Zamiast jednostek bojowych liczących kilkuset żołnierzy, formacje operujące w Donbasie liczą od kilkudziesięciu do około stu osób. Oddziały te prowadzą działania w wioskach i na skrzyżowaniach dróg, a nie w dużych miastach i na rozległych przestrzeniach Ukrainy" - oceniło źródło w Pentagonie, cytowane przez amerykański dziennik.
Wcześniej, 15 maja, brytyjskie ministerstwo obrony oceniło, że ofensywa Rosji w Donbasie na wschodzie Ukrainy utraciła tempo.
Wojska najeźdźcy borykają się z niedoborem wsparcia i w obecnych warunkach nie będą w stanie gwałtownie przyspieszyć działań przez najbliższy miesiąc. Rosja osiągnęła jedynie niewielkie zdobycze terytorialne, ale straciła już najprawdopodobniej trzecią część sił lądowych, jakie zaangażowała w wojnę w lutym. Postępy agresora spowalniają nie tylko braki wsparcia, lecz również niskie morale i zmniejszona skuteczność bojowa. Wielu z tych aspektów nie da się szybko poprawić, więc będą zapewne w dalszym ciągu hamowały rosyjskie operacje na Ukrainie - przekazano w komunikacie brytyjskiego resortu.
Źródło: PAP