Ratownicy zakończyli prace na miejscu katastrofy. Jedna osoba przeżyła

Aktualizacja:
Źródło:
PAP

20-letni Wiaczesław Zołoczewski, który jako jedyny ocalał z katastrofy samolotu An-26 na Ukrainie, rozmawiał z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim i szefem lokalnej administracji Ołeksiejem Kuczerem. - Mówił, że wszystko działo się jak w grze komputerowej - relacjonował Kuczer po sobotniej rozmowie z ocalałym. W niedzielę ratownicy zakończyli prace na miejscu katastrofy.

Samolot An-26 Ukraińskich Sił Zbrojnych spadł w piątek wieczorem podczas lotu szkoleniowego w pobliżu miasta Czuhujiw w obwodzie charkowskim na Ukrainie. Leciało nim 20 słuchaczy Charkowskiego Narodowego Uniwersytetu Sił Powietrznych Ukrainy i siedmiu oficerów. Na miejscu tragedii znaleziono łącznie 25 ciał, jedna osoba zmarła w szpitalu, jedna ocalała.

W niedzielę ukraińskie MSW poinformowało, że ratownicy zakończyli prace na miejscu katastrofy. "26 września jednostki państwowej służby ds. sytuacji nadzwyczajnych poszukiwały ciał zabitych, rozcinały elementy kadłuba, świadczyły pomoc psychologiczną bliskim zabitych" - czytamy na stronie resortu. W akcji poszukiwawczo-ratunkowej brało udział 70 osób z państwowej służby ds. sytuacji nadzwyczajnych.

Ocalały z katastrofy: wszystko było jak w grze komputerowej

Z jedynym ocalałym z katastrofy - 20-letnim Wiaczesławem Zołoczewskim - spotkali się w sobotę prezydent Wołodymyr Zełenski i szef charkowskiej państwowej administracji obwodowej Ołeksij Kuczer.

- Biorąc pod uwagę psychikę, lekarze mówią, że jego stan jest średnio ciężki, ale biorąc pod uwagę stan fizyczny, jest w dość zadowalającym stanie - oznajmił po spotkaniu Kuczer, cytowany przez portal telewizji Hromadske.

Jak podaje ukraińska redakcja BBC, ranny miał poparzenia 90 procent powierzchni ciała oraz obrażenia głowy i nogi.

Podczas rozmowy ocalały podkreślił, że wszystko działo się jak w grze komputerowej. - Kiedy odzyskał przytomność, zobaczył, że jego kolega się pali. Pomagał w gaszeniu ognia na koledze, który razem z nim trafił następnie do szpitala i niestety w sobotę zmarł - powiedział Kuczer, przekazując słowa Zołoczewskiego.

Śledczy badają cztery wersje katastrofy

Państwowe Biuro Śledcze Ukrainy poinformowało, że badane są cztery wersje katastrofy: niesprawność techniczna, nieodpowiednie wykonanie obowiązków przez załogę, nieodpowiednie wykonanie obowiązków przez kontrolerów, nieodpowiednia obsługa techniczna samolotu i przygotowanie do rejsu.

Ukraiński minister obrony Andrij Taran powiedział dziennikarzom na miejscu zdarzenia, że możliwe, iż samolot zahaczył skrzydłem o ziemię.

Z kolei Służba Bezpieczeństwa Ukrainy podała, że podczas lotu załoga poinformowała o awarii lewego silnika, poprosiła o zgodę na lądowanie, a po pięciu minutach doszło do katastrofy.

Autorka/Autor:ads, mjz/b

Źródło: PAP