Ukraińcy przeprowadzają skuteczne kontrataki w Siewierodoniecku, dzięki którym odzyskali kontrolę nad "dużymi obszarami" miasta - ocenił amerykański Instytut Badań nad Wojną (ISW). Zdaniem analityków sukcesy obrońców na priorytetowym dla Kremla kierunku wskazują, że Rosjanie tracą siłę bojową.
W dobowym sprawozdaniu amerykański Instytut Badań nad Wojną (ISW) przekazał, że Rosjanie w dalszym ciągu przerzucają żołnierzy i uzbrojenie w kierunku Siewierodoniecka i Lisiczańska. Mimo to w ciągu ostatnich 48 godzin siły ukraińskie przeprowadziły tam udany kontratak i odepchnęły Rosjan z powrotem na wschodnie rubieże miasta oraz wypchnęły ich z południowych przedmieść.
"Zdolność sił ukraińskich do skutecznego kontrataku w Siewierodoniecku, na priorytetowym obecnie obszarze działań dla Kremla, to kolejna oznaka malejącej siły bojowej wojsk rosyjskich na Ukrainie" - ocenili eksperci.
Analitycy ISW, powołując się na źródła rosyjskie, przekazali, że Ukraińcy rozpoczęli również kontratak na północ od Charkowa na północnym wschodzie Ukrainy. Zdaniem amerykańskiego instytutu jest to sygnał, że siły ukraińskie w dalszym ciągu wywierają presję na rosyjskie linie obrony w pobliżu granicy ukraińsko-rosyjskiej.
"Ukraińcy starają się prawdopodobnie wykorzystać fakt, że Rosja skupiła się na atakowaniu Siewierodoniecka" - wskazują eksperci ISW.
Agresorzy tracą kolejnego generała i atakują rakietami Kijów
W sprawozdaniu zwrócono również uwagę na doniesienia o zlikwidowaniu przez siły ukraińskie kolejnego rosyjskiego generała, Romana Kutuzowa, który miał zginąć w bitwie pod Popasną w obwodzie ługańskim. Śmierć Kutuzowa potwierdziła w nocy z niedzieli na poniedziałek ukraińska armia. Według ISW jest to co najmniej siódmy rosyjski generał zabity na Ukrainie od początku inwazji.
Siły rosyjskie przeprowadziły w niedzielę pierwszy atak rakietowy na Kijów od ponad miesiąca. Według informacji ukraińskich władz, potwierdzonych przez zdjęcia satelitarne, rosyjskie rakiety manewrujące uderzyły w zakłady naprawy wagonów kolejowych. Rosja twierdzi, że celem były czołgi T-72 ofiarowane Ukrainie przez kraje Europy Wschodniej.
Nie jest jasne, czy Rosjanie rzeczywiście celowali w czołgi i spudłowali, czy też celowo próbują wprowadzać w błąd co do celu ataku.
"Atak na Kijów prawdopodobnie wskazuje, że siły rosyjskie w dalszym ciągu uderzają w ukraińską infrastrukturę poza kluczowymi obszarami Ukrainy, aby zakłócić ukraińską logistykę, podczas gdy siły rosyjskie ponoszą znaczne straty w Donbasie" - ocenił amerykański Instytut Badań nad Wojną.
Źródło: tvn24.pl/PAP
Źródło zdjęcia głównego: Carolyn Cole / Los Angeles Times via Getty Images