Pełniący obowiązki ukraińskiego ministra energetyki Jurij Prodan powiedział we wtorek, że ukraińska spółka paliwowa Naftohaz może wnieść do końca tygodnia przedpłatę za 1 mld metrów sześciennych rosyjskiego gazu.
Według Prodana chodzi o zaspokojenie rosnącego zapotrzebowania na to paliwo w związku z obniżeniem się temperatury. - Gaz ten zostanie zużyty. Z zapasów pobieramy każdego dnia 109 mln m sześć. i wytwarzamy 55 mln. Sytuacja jest taka, że raczej nie możemy nic do tego dodać - powiedział Prodan.
Ogromne długi
Rosyjska agencja RIA Nowosti przypomina, że dostawy gazu z Rosji na Ukrainę zostały przerwane w połowie czerwca z powodu miliardowego zadłużenia Kijowa. Dostawy przerwano, gdy Ukraina odmówiła płacenia za ten surowiec cen zawyżonych przez Moskwę po zmianie władzy w Kijowie z prorosyjskiej na prozachodnią. Ukraina, Rosja i KE prowadziły trójstronne konsultacje gazowe od połowy czerwca. Kwestię dostaw rosyjskiego gazu w okresie zimowym (od listopada roku 2014 do marca roku 2015) rozwiązano dopiero 31 października, lecz, jak pisze we wtorek rosyjska agencja, Ukraina nie zaczęła jeszcze kupować gazu.
Jaka cena?
Strony doszły do porozumienia w sprawie warunków dostaw rosyjskiego gazu na Ukrainę do końca marca 2015 roku. Ustalono, że cena za 1000 metrów sześciennych wyniesie mniej niż 385 dolarów, lecz Kijów będzie musiał dokonywać przedpłat, aby móc odbierać to paliwo. Ówczesny szef Komisji Europejskiej Jose Barroso, który był świadkiem podpisania dokumentów, podkreślał, że dzięki porozumieniu „nie ma obaw, że Europejczycy będą marznąć tej zimy”. Spór gazowy między Rosją a Ukrainą rodził groźbę zakłóceń dostaw rosyjskiego gazu do UE przez terytorium Ukrainy, jak było w 2006 i 2009 roku, podczas poprzednich "wojen gazowych".
Autor: MSZ / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Gazprom