Świat reaguje na ciała cywilów pod Kijowem. "To więcej niż sygnał alarmowy"

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, tvn24.pl
Bucza pod Kijowem. Spalone domy, ciała cywilów, masowy grób (nagranie archiwalne z 2.04.2022)
Bucza pod Kijowem. Spalone domy, ciała cywilów, masowy grób (nagranie archiwalne z 2.04.2022)
Archiwum Reutersa
Bucza pod Kijowem. Spalone domy, ciała cywilów, masowy grób (zdjęcia z 2.04.2022)Reuters TV

"Jesteśmy przerażeni doniesieniami o niewyobrażalnych okropnościach na obszarach, z których Rosja się wycofuje" - napisała w niedzielę na Twitterze szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. Chodzi o obwód kijowski, który opuściły wojska rosyjskie. Sekretarz stanu USA Antony Blinken oświadczył, że zdjęcia ofiar z Buczy są jak "cios w brzuch", a władze USA uważają, że "Rosjanie popełnili zbrodnie wojenne". "Dokumentujemy te czyny" - napisał na Twitterze. Premier Mateusz Morawiecki ocenił, że tę sytuację "trzeba nazwać ludobójstwem". Prezydent Andrzej Duda napisał, że "przestępcy muszą być nazywani przestępcami, stawiani przed sądem i skazywani".

W niedzielę ukraińskie władze i dziennikarze opublikowali wstrząsające zdjęcia i nagrania z przedmieść Kijowa, z których wyparto rosyjskie wojska. Na filmach widać olbrzymie zniszczenia i liczne ciała ofiar, leżące na ulicach bez broni i w cywilnych ubraniach.

Sekretarz stanu USA Antony Blinken napisał w poniedziałek na Twitterze, że USA zdecydowanie potępiają akty okrucieństwa, których dopuściły się rosyjskie wojska w Buczy i innych miejscach na Ukrainie. "Wykorzystujemy wszelkie dostępne środki (aby ukarać winnych zbrodni wojennych na Ukrainie - red,), dokumentujemy te czyny i przekazujemy informacje na ich temat" - dodał Blinken.

Dzień wcześniej w wywiadzie dla CNN Blinken stwierdził, że zdjęcia dokumentujące morderstwa w Buczy są jak "cios w brzuch". Rząd USA uważa, że "Rosjanie popełnili zbrodnie wojenne", a Amerykanie pracują nad ich udokumentowaniem i przekazaniem zebranych informacji odpowiednim organizacjom, ponieważ winni powinni zostać pociągnięci do odpowiedzialności - podkreślił.

Głosy potępienia z Brukseli

"Pilnie potrzebne jest niezależne dochodzenie. Sprawcy zbrodni wojennych zostaną pociągnięci do odpowiedzialności" - napisała we wpisie na Twitterze Ursula von der Leyen.

Relacja tvn24.pl: ATAK ROSJI NA UKRAINĘ 

Przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel oskarżył w niedzielę armię rosyjską o popełnienie "okrucieństw" w obwodzie kijowskim Ukrainy. Wezwał także do nałożenia dalszych sankcji wobec Moskwy.

"Jestem zszokowany przejmującymi obrazami okrucieństw popełnionych przez armię rosyjską w wyzwolonym rejonie Kijowa" - napisał Michel na Twitterze, dołączając hasztag "masakra w Buczy".

"UE pomaga Ukrainie i organizacjom pozarządowym w zebraniu niezbędnych dowodów do postępowań przed sądami międzynarodowymi" - dodał przewodniczący Rady Europejskiej.

Według mera Buczy Anatolija Fedoruka, po wyjściu Rosjan z miasta w masowych mogiłach trzeba było pochować ciała 280 osób. Dziennikarze agencji AFP informowali, że wśród ofiar było wielu cywilów, niektórzy z nich mieli związane z tyłu ręce.

Truss: realia działań Rosji wyjdą na światło dzienne

Głos zabrała także szefowa brytyjskiej dyplomacji Liz Truss, która oświadczyła, że "prowadzone na oślep ataki rosyjskich sił przeciw ukraińskiej ludności cywilnej muszą zostać zbadane jako zbrodnia wojenna". Brytyjska minister spraw zagranicznych dodała, że w pełni popiera śledztwo Międzynarodowego Trybunału Karnego.

"W miarę jak wojska rosyjskie są zmuszane do odwrotu, widzimy coraz więcej dowodów na przerażające działania sił inwazyjnych w miastach takich jak Irpień i Bucza" - napisała Truss w wydanym oświadczeniu. "Nie pozwolimy Rosji na ukrywanie swojego udziału w tych okrucieństwach poprzez cyniczną dezinformację i zapewnimy, że realia działań Rosji wyjdą na światło dzienne. (...) Nie spoczniemy, dopóki osoby odpowiedzialne za okrucieństwa, w tym dowódcy wojskowi i osoby z reżimu (prezydenta Władimira) Putina, nie staną przed wymiarem sprawiedliwości" - dodała Truss.

Podkreśliła, że teraz bardziej niż kiedykolwiek konieczne jest, aby społeczność międzynarodowa kontynuowała wsparcie humanitarne i wojskowe dla Ukrainy, którego ona tak bardzo potrzebuje, oraz dalsze zaostrzenie sankcji przeciw Rosji, by odciąć jej machinę wojenną od źródeł finansowania.

Dmytro Kułeba o masakrze w Buczy
Dmytro Kułeba o masakrze w BuczyTVN24

Johnson: zaprzeczenia ani dezinformacja Kremla nie są w stanie ukryć tego, co wszyscy wiemy

Także premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson oświadczył, że "podłe ataki Rosji na niewinnych cywilów w Irpieniu i Buczy są kolejnym dowodem na to, że Putin i jego armia popełniają zbrodnie wojenne na Ukrainie". - Żadne zaprzeczenia ani dezinformacja ze strony Kremla nie są w stanie ukryć tego, co wszyscy wiemy, że jest prawdą - Putin jest zdesperowany, jego inwazja jest fiaskiem, a determinacja Ukrainy nigdy nie była silniejsza - ocenił.

- Zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby zagłodzić machinę wojenną Putina. Zwiększamy nasze sankcje i wsparcie wojskowe, a także wzmacniamy nasz pakiet wsparcia humanitarnego, aby pomóc potrzebującym na miejscu - oświadczył.

Podkreślił, że Wielka Brytania aktywnie wspiera również dochodzenie Międzynarodowego Trybunału Karnego w sprawie zbrodni popełnianych na Ukrainie.

Reakcja władz w Berlinie

- W najbliższych dniach podejmiemy decyzję o dalszych działaniach w gronie sojuszników - powiedział w Berlinie kanclerz Niemiec Olaf Scholz, cytowany przez portal RND. - Putin i jego poplecznicy odczują konsekwencje - podkreślił szef rządu, dodając, że Niemcy będą nadal dostarczać Ukrainie broń do obrony przed Rosją.

Również niemiecka minister obrony domagała się w niedzielę wyciągnięcia konsekwencji z wydarzeń w Buczy. - Te obrazy są straszne, wstrząsają nami do głębi i oczywiście musimy teraz odpowiednio na nie zareagować - powiedziała w telewizji ARD. Wezwała do rozmów w gronie ministrów UE na temat wstrzymania dostaw rosyjskiego gazu.

Prezydent Niemiec oskarżył Rosję o zbrodnie wojenne na Ukrainie. - Zbrodnie wojenne popełnione przez Rosję są widoczne dla świata – oświadczył Frank-Walter Steinmeier w niedzielę w Berlinie, cytowany przez portal dziennika "Welt". - Obrazy z Buczy wstrząsają mną, nami do głębi - dodał i podkreślił. - Przedstawiciele Ukrainy mają pełne prawo oskarżać Rosję oraz domagać się solidarności i wsparcia od swoich przyjaciół i partnerów.

Obrazy z Buczy są nie do zniesienia, odpowiedzialni za te zbrodnie wojenne muszą zostać pociągnięci do odpowiedzialności - napisała na Twitterze także minister spraw zagranicznych Niemiec Annalena Baerbock.

"Niepohamowana przemoc (rosyjskiego prezydenta Władimira) Putina niszczy niewinne rodziny i nie zna granic" - dodała Baerbock. "Osoby odpowiedzialne za te zbrodnie wojenne muszą zostać pociągnięte do odpowiedzialności. Zaostrzymy sankcje wobec Rosji i będziemy jeszcze bardziej wspierać Ukrainę w jej obronie" - zapowiedziała szefowa niemieckiej dyplomacji.

Oburzenie we Francji i Finlandii

Okrucieństwa popełnione przez Rosjan w podkijowskiej Buczy mogą stanowić zbrodnie wojenne i Francja będzie pracować z Ukrainą nad ukaraniem sprawców - przekazał w niedzielę szef MSZ Jean-Yves Le Drian.

Le Drian, cytowany przez agencję Reutersa, potępił "masowe okrucieństwa" dokonane przez siły rosyjskie na Ukrainie w ostatnich tygodniach. Jak powiedział, Francja będzie współpracować z Ukrainą oraz Międzynarodowym Trybunałem Karnym w Hadze w celu osądzenia winnych aktów przemocy w Buczy.

Prezydent Francji Emmanuel Macron napisał w niedzielę na Twitterze, że obrazy docierające z Buczy są "nie do zniesienia", a za zbrodnie tam dokonane będą musiały odpowiedzieć rosyjskie władze.

Na temat wydarzeń w Buczy wypowiedziała się także premier Finlandii Sanna Marin. Oświadczyła, że fińskie władze są "zszokowane tymi okrutnymi i barbarzyńskimi czynami, o których doniesiono po wycofaniu się rosyjskich oddziałów z rejonu Buczy oraz innych obszarów Ukrainy". - Nie zamkniemy oczu, nie będziemy milczeć, nie zapomnimy - zapewniła.

Fiński prezydent Sauli Niinisto oświadczył, że ujawnione zbrodnie są szokujące, a Finlandia wspiera Międzynarodowy Trybunał Karny w ich zbadaniu.

Prezydent Andrzej Duda: przestępcy muszą być nazywani przestępcami

"Przestępcy muszą być nazywani przestępcami, stawiani przed sądem i skazywani. Zdjęcia z Buczy obalają przekonanie, że za wszelką cenę trzeba szukać kompromisu. W rzeczywistości Obrońcy Ukrainy potrzebują przede wszystkim trzech rzeczy: broni, broni i jeszcze więcej broni" - napisał prezydent Andrzej Duda w mediach społecznościowych.

Premier Morawiecki: trzeba to nazwać ludobójstwem i jak ludobójstwo rozliczyć

"Zbrodnie, których Rosjanie dopuścili się na blisko 300 mieszkańcach Buczy i w innych miastach wokół Kijowa, trzeba nazwać ludobójstwem i jak ludobójstwo rozliczyć. Wszyscy sprawcy tych zbrodni – zarówno pośredni, jak i bezpośredni – muszą zostać surowo ukarani przez międzynarodowe trybunały" - napisał w niedzielę na Facebooku premier Mateusz Morawiecki.

Stwierdził, że "masakra w Buczy to więcej niż sygnał alarmowy dla Europy i całego świata". "To rozdzierający krzyk o sprawiedliwość, o wolność, o prawo do życia. O podstawowe i uniwersalne wartości. Unia Europejska musi skonfiskować majątek Rosji w bankach zachodniej Europy. Skonfiskować majątek rosyjskich oligarchów. Unia musi jak najszybciej zerwać wszystkie handlowe stosunki z Rosją. Europejskie pieniądze muszą przestać płynąć na Kreml. Bandycki i coraz bardziej totalitarny reżim Putina zasługuje tylko na jedno – na takie sankcje, które wreszcie zaczną działać" - ocenił.

Przekonywał, że Ukraina musi dostać więcej broni, żeby mogła "bronić dzieci i kobiety z Buczy, z Mariupola i setek innych miejsc". "To nasz polityczny i moralny obowiązek. Dość lawirowania i fałszywych gestów. Dość!" - napisał Morawiecki.

Zwrócił się także do przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen i przewodniczącego Rady Europejskiej Charlesa Michela. "Domagam się jak najszybszego zwołania Rady Europejskiej w sprawie zbrodni rosyjskich i w sprawie skutecznych sankcji" - napisał szef polskiego rządu. Wpis Morawieckiego został opublikowany także w języku angielskim.

Rau apeluje jako przewodniczący OBWE

Wyzwolenie obwodu kijowskiego ujawnia barbarzyńskie okrucieństwa dokonane przez rosyjskie siły zbrojne - przekazał na Twitterze przewodniczący Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE), szef MSZ Polski Zbigniew Rau.

"Jako przewodniczący OBWE wzywam państwa członkowskie i społeczność międzynarodową do pomocy Ukrainie w umożliwieniu właściwego zbadania tych zbrodni" - napisał. Dodał, że "przestępcy wojenni, w tym ich zwolennicy polityczni, zostaną postawieni przed wymiarem sprawiedliwości".

Apel specjalny doradcy Zełenskiego

Świat powinien zobaczyć dowody rosyjskich zbrodni w Buczy, Irpieniu i Hostomlu – powiedział w niedzielę doradca prezydenta Ukrainy Ołeksij Arestowycz, dodając, że "powinny one wstrząsnąć światem".

- W tych miastach widać postapokaliptyczne obrazy z horroru. Wśród już znalezionych ofiar zbrodni wojennych są zgwałcone kobiety, które próbowano spalić, zabici przedstawiciele władz lokalnych, dzieci, starsi ludzie, mężczyźni, wiele osób ma związane ręce, ślady tortur. Zostali zabici strzałami w tył głowy – powiedział Arestowycz w krótkim wystąpieniu, które nazwał "specjalnym apelem". - Więcej informacji nie będzie – dodał, prosząc o uczczenie pamięci ofiar minutą ciszy.

Po tym, jak rosyjskie wojska zaczęły wycofywać się z północnej części obwodu kijowskiego na Białoruś, a do zajętych przez nich wcześniej miejscowości weszły siły ukraińskie, pojawiają się kolejne zdjęcia i nagrania, na których widać dziesiątki ciał na ulicach, masowe groby, zastrzelonych ludzi ze związanymi rękami.

Arestowycz zapowiedział, że zbrodnie rosyjskie zostaną zbadane na Ukrainie i przed międzynarodowymi trybunałami, a winni zostaną ukarani.

W wywiadzie dla BBC doradca Wołodymyra Zełenskiego Serhij Nikiforow powiedział z kolei, że rosyjskie wojska, wycofując się z terenów wokół Kijowa, mogą pozostawiać za sobą dowody zbrodni wojennych. Zdjęcia i nagrania napływające z wyzwolonych podkijowskich miast Bucza, Hostomel i Irpień określił jako "rozdzierające serce". - Bardzo ciężko zrozumieć, dlaczego to się dzieje. To czysta brutalność. Nie ma żadnej militarnej potrzeby, by robić to wszystko – powiedział.

Kliczko: to, co wydarzyło się w Buczy, to ludobójstwo

Zdaniem mera Kijowa Witalija Kliczki "to, co wydarzyło się w Buczy i innych przedmieściach Kijowa, można określić jedynie mianem ludobójstwa". "Są to okrutne zbrodnie wojenne, za które odpowiedzialny jest Putin. Cywile rozstrzeliwani ze związanymi rękami" - powiedział niemieckiemu dziennikowi "Bild" Kliczko.

Kliczko wysłał w kierunku Niemiec wyraźne żądanie, pisze "Bild", cytując mera Kijowa: "Dla całego świata, a zwłaszcza dla Niemiec, konsekwencja może być tylko jedna: ani jeden cent nie może już trafić do Rosji, to są krwawe pieniądze, za które morduje się ludzi. Embargo na gaz i ropę musi być wprowadzone natychmiast".

W sobotę wieczorem doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak napisał na Twitterze o zabitych cywilach w Buczy: "Nie byli w wojsku, nie mieli broni, nie stanowili zagrożenia". Na jednym ze zdjęć, które Podolak udostępnił w swoim tweecie, widać zastrzelonych mężczyzn, z których jeden ma ręce związane na plecach. W niedzielę doradca Wołodymyra Zełenskiego opublikował kolejne zdjęcia.

Zdjęcia z przedmieść Kijowa "są nie do zniesienia. Mówią one więcej niż jakikolwiek opis" - pisze "Bild". To zdjęcia, które "pokazują pełne okrucieństwo, z jakim wojska Putina postępują na Ukrainie" - dodał dziennik.

OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO

Autorka/Autor:tas, akr, momo/dap

Źródło: PAP, tvn24.pl

Tagi:
Raporty: