Ponad trzy lata spędzi w więzieniu 35-letnia kobieta, która przez sześć lat pozorowała chorobę syna. Lisa Hayden-Johnson z hrabstwa Devon w południowo-zachodniej Anglii utrzymywała, że jej zdrowy syn jest "najbardziej schorowanym chłopcem w Wielkiej Brytanii", cierpiącym m.in. na porażenie mózgowe, cukrzycę i mukowiscydozę.
Chłopiec był przekonany, że rzeczywiście jest chory. Przeszedł 325 zabiegów medycznych, poruszał się wyłącznie na wózku inwalidzkim i karmiony był przez rurkę. W jego chorobę wierzyła cała rodzina, włącznie z ojcem.
"Tortury 24 godziny na dobę"
Prokurator Andrew Macfarlane nazwał oszustwo "sadystyczną próbą zdobycia rozgłosu i środków finansowych", która dla dziecka oznaczała "tortury przez 24 godziny na dobę".
Pozorując chorobę syna przez sześć i pół roku - od jego urodzenia w 2001 r. do października 2007 r. - Hayden-Johnson wyłudziła z opieki społecznej około 130 tys. funtów, czerpiąc dodatkowe zyski ze sprzedaży swojej historii mediom. Otrzymała też szereg prezentów, m.in. samochód i rejs na Teneryfę, oraz spotkała się z wieloma znanymi osobistościami, m.in. z byłym premierem Tonym Blairem, księżną Jorku Sarą Ferguson oraz księżną Kornwalii Kamilą.
Przyznała się do okrucieństwa
Mistyfikacja była tak wiarygodna, że chłopiec otrzymał nawet od Blaira nagrodę za odwagę. Wyszła jednak na jaw, gdy jeden z pediatrów przejrzał dokumentację medyczną dziecka i uznał za nieprawdopodobne, że tak długo nie postawiono mu klarownej diagnozy.
Jesienią 2009 r. Hayden-Johnson przyznała się do zarzucanego jej okrucieństwa wobec dziecka.
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24