Według jej relacji Tymoszenko chodzi po celi bez niczyjej pomocy, jednak wciąż jeszcze obawia się wyjść na więzienny spacerniak. Opozycjonista narzeka także na palące się przez całą dobę światło w jej celi oraz 24-godzinną obserwację przez kamerę wideo.
"Spróbowała nawet jedzenia"
Spróbowała nawet jedzenia, które przygotowywane jest dla wszystkich osadzonych w tej kolonii. Tymoszenko oceniła, że jedzenie to jest lepsze od posiłków w areszcie śledczym w Kijowie. Nina Karpaczowa
Karpaczowa poinformowała, że informacje o samopoczuciu Tymoszenko przekazali jej przedstawiciele biura rzecznika praw człowieka, którzy w niedzielę złożyli niezapowiedzianą wizytę w kolonii karnej w Charkowie, gdzie więziona jest była premier. Według Karpaczowej Tymoszenko nie zgłasza pretensji do postępowania funkcjonariuszy kolonii karnej, z którymi ma do czynienia.
- Spróbowała nawet jedzenia, które przygotowywane jest dla wszystkich osadzonych w tej kolonii. Tymoszenko oceniła, że jedzenie to jest lepsze od posiłków w areszcie śledczym w Kijowie [gdzie była premier przebywała od sierpnia do grudnia ubiegłego roku - red.] - powiedziała rzeczniczka na konferencji prasowej.
Zagraniczni lekarze u Tymoszenko
Także w poniedziałek na Ukrainę przybyła grupa lekarzy kanadyjskich i niemieckich, którzy mają zbadać stan zdrowia Tymoszenko w związku z informacjami o problemach z kręgosłupem.
Zgoda na spotkanie lekarzy z opozycyjną polityk to "odpowiedź na apele ambasadorów państw UE, Stanów Zjednoczonych i międzynarodowych organizacji medycznych (...) o przeprowadzenie niezawisłego badania (...), oraz - jeśli zajdzie taka konieczność - leczenia Julii Tymoszenko" - głosi komunikat.
Prokuratura podała, że zespół lekarski, który przebada byłą premier, liczy pięć osób. Niewykluczone, że spotkają się oni z Tymoszenko jeszcze w poniedziałek w żeńskiej kolonii karnej w Charkowie, gdzie odsiaduje ona swój wyrok.
"Stan jej zdrowia nie ulega poprawie"
W ubiegły piątek córka byłej premier Jewhenija Tymoszenko złożyła w Prokuraturze Generalnej Ukrainy zawiadomienie o torturowaniu matki. - Przekazałam zawiadomienie o przestępstwie popełnianym na mojej matce. Polega ono na bezprawnym osądzeniu i nieudzielaniu jej pomocy medycznej. Ona cały czas odczuwa bóle i nie może się (samodzielnie) poruszać - oświadczyła młoda Tymoszenko po opuszczeniu prokuratury.
Wcześniej w wywiadzie udzielonym PAP Jewhenija Tymoszenko mówiła, że jej matka, która od kilku miesięcy uskarża się na silne bóle kręgosłupa, nie tylko nie otrzymuje należytej opieki medycznej, ale i poddawana jest w więzieniu presji psychologicznej.
- Stan jej zdrowia nie ulega poprawie. Cały czas wywierany jest na nią nacisk psychologiczny. Robi się to za pomocą światła, obserwacji przez kamery wideo, nie pozwala się jej na kontakty z lekarzami, którym ufa. (...) Cały czas odczuwa bóle w plecach. Nie może chodzić, leży w łóżku, czasem chwilę posiedzi. (...) Uważam, że to, co się dzieje, to tortury. (...) - powiedziała Jewhenija Tymoszenko.
Skazana na siedem lat
Julia Tymoszenko została skazana za nadużycia, których miała się dopuścić przy zawieraniu umów gazowych z Rosją w 2009 roku. Była premier utrzymuje, że jej wyrok inspirowała ekipa prezydenta Wiktora Janukowycza, która dąży do usunięcia jej z życia politycznego.
Tymoszenko była najważniejszą konkurentką obecnego szefa państwa w zwycięskich dla niego wyborach prezydenckich na Ukrainie na początku 2010 roku.
Źródło: PAP