Władze stanu Illinois postanowiły wykorzystać popularność Baracka Obamy. W jaki sposób? Otóż zamierzają uruchomić wycieczki śladami prezydenta-elekta.
Pomysł ten wpadł do głowy stanowym władzom, kiedy to już na kilkanaście dni przed wyborami wiele wycieczek zatrzymywało się w południowych dzielnicach Chicago. Turyści z ciekawością oglądali dom Demokraty. Niestety, tylko z pewnej odległości, gdyż rezydencja była mocno pilnowana przez ochronę.
Gdzie jadł, gdzie kupował książki
Również wtedy położona nieopodal restauracja sprzedała w tym czasie 3 tysiące koszulek z napisem "Tutaj jadał Obama". Z kolei już po wyborach w oknie księgarni przy 57. ulicy pojawił się list gratulujący zwycięstwa "stałemu klientowi".
To wszystko zainspirowało biuro turystyki stanu Illinois, które już rozpoczęło przygotowania do uruchomienia trasy wycieczkowej śladami prezydenta-elekta. Przygotowano już skrypty dwóch przemówień, które Obama wygłosił na Kapitolu w Springfield, stolicy stanu Illinois. W pierwszym polityk zapowiedział kandydowanie w wyborach, a w drugim ogłosił, że jego zastępcą będzie Joe Biden.
Wszyscy zarabiają na Obamie
Mało jest tych, którzy nie korzystają na ogromnej popularność Obamy. Jedna z miejscowych gazet tuż po wyborach opublikowała mini-przewodnik, w którym można odwiedzić wiele miejsc związanych z Obamą.
A na niej między innymi: sklep, w którym zakupy robiła Michelle Obama, Szkoła Prawa Uniwersytetu w Chicago, gdzie wykładał przyszły prezydent a nawet fryzjer u którego Barack Obama dbał o fryzurę.
Źródło: IAR