Miała nieco ponad 11 kilometrów długości i 11 stacji. Pozwalała dojechać z Ursynowa i Mokotowa do południowego Śródmieścia. Pasażerów woziło 14 głównie radzieckich pociągów (sam Związek Radziecki już nie żył). W piątek 7 kwietnia 1995 roku otwarto pierwszy odcinek metra w Warszawie.
W otwarciu uczestniczyli członkowie rządu z premierem Józefem Oleksym na czele, marszałek Senatu Adam Struzik, władze samorządowe, budowniczowie metra i zagraniczni dyplomaci. Mimo zaproszenia na uroczystość nie przybył gen. Wojciech Jaruzelski, który w 1982 roku wydał polecenie budowy metra.
O "boską opiekę" zadbał prymas Glemp
- Warszawa uzyskuje szybki, bezpieczny i czysty ekologicznie środek transportu, który przyczyni się do rozwoju miasta – powiedział wtedy prezydent Warszawy Marcin Święcicki. Gotowość pierwszego odcinka metra zameldował prezydentowi generalny dyrektor budowy Bohdan Zuń.
Premier Józef Oleksy przypomniał, że warszawskie metro jest inwestycją nie tylko stołeczną, ale też centralną. - Mam nadzieję, że dzisiejszy dzień przypieczętuje nieodwracalność tej inwestycji - dodał premier.
Prymas Józef Glemp poświęcił metro, aby – jak powiedział – "skierować pod boską opiekę ludzkie dzieło". W asyście prezydenta Święcickiego i premiera Oleksego wstęgę przeciął zasłużony projektant warszawskiej komunikacji prof. Jan Podoski.
Potem oficjalni goście i pasażerowie zaopatrzeni w przepustki wsiedli do dwóch pociągów, które odjechały w przeciwnych kierunkach.
Ostatnia stacja: puste pole na Kabatach
Przez pierwsze trzy dni metrem można było podróżować za darmo. Wielu warszawiaków zamiast wyjść na spacer wolało udać się w podróż metrem. Widok na końcowej stacji Kabaty był zadziwiający. Wychodziło się na puste pole, a na horyzoncie majaczył Las Kabacki. Dzisiaj to miejsce zmieniło się nie do poznania. Gdzie okiem sięgnąć widać są bloki mieszkalne i punkty usługowe.
Na początku metro kursowało codziennie w godzinach 4.30-23.30 w dni powszednie, a w soboty, niedziele i w święta od 4.45 do 23.00. Pociągi jeździły co 6-8 minut, a w godzinach szczytu co 4 minuty.
"W metrze od poniedziałku obowiązują te same bilety co w pozostałych pojazdach transportu miejskiego. Przy korzystaniu tego samego dnia z komunikacji naziemnej i metra należy bilet jednorazowy (za 0,80 zł) kasować dwukrotnie – z jednej strony w autobusie lub tramwaju, z drugiej w metrze. Przy łączonym przejeździe, jedna podróż jest więc za darmo. Ma to zachęcić do korzystania z nowego w Warszawie środka transportu" – wyjaśniał wówczas zarząd miasta. W metrze ważne były też bilety miesięczne.
Jednorazowy bilet można kupić także od umundurowanych kontrolerów na stacjach metra. Bilety należało kasować przed wejściem na peron, w kasownikach zainstalowanych przy wejściach do stacji. Bramek jeszcze nie było.
- W związku z oddaniem do użytku metra nie zostaną zmienione trasy autobusów, nie zmaleje też liczba kursujących wozów - zapewniał ówczesny dyrektor Zarządu Transportu Miejskiego Kazimierz Kulig. Ewentualne zmiany miały nastąpić po około trzech miesiącach.
Bardziej niż pożaru obawiano się kieszonkowców
Służby metra – poza kontrolerami także maszyniści i dyżurni stacji – mieli ciemnoszare mundury i rogatywki z czerwonymi otokami i czerwone krawaty.
"Na stacjach metra jest zabronione palenie. Porządku na antresolach, peronach i schodach oraz w windach pilnują pracownicy metra przy pomocy kamer. Mogą oni przez megafon upominać naruszających regulamin. Na każdej stacji jest posterunek policji, komisariat metra znajduje się na stacji Politechnika" – przestrzegano podróżnych.
Komendant podziemnej policji nadkom. Józef Kąkolewski przekazał wtedy, że w komisariacie i posterunkach na wszystkich stacjach pracuje 200 policjantów. - Będą pełnili służbę w metrze także w nocy, gdy pociągi nie będą kursować. Perony każdej stacji będzie patrolować co najmniej dwóch funkcjonariuszy - zapewniał.
Wszyscy policjanci byli specjalnie przeszkoleni w walce z kieszonkowcami. Komisariat miał stałą łączność z dyspozytorem metra.
- W warszawskim metrze nie ma się co zapalić - zapewniał wówczas rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Warszawie mł. bryg. Dariusz Malinowski.
- Tunele są z żelazobetonu. Stacje wykonano z kamienia, metalu i szkła, a wagony z niepalnego tworzywa – opisywał. Jeżeli powstanie ogień, może być wyłącznie spowodowany przez pasażerów. Do ewentualnego pożaru mieli być jednak przygotowani strażacy we wszystkich komendach wzdłuż kolejki.
Dyrektor ówczesnej Generalnej Dyrekcji Budowy Metra Bohdan Zuń deklarował, że dysponuje strażą przemysłową, telewizją przemysłową, systemem przeciwpożarowym i brygadami awaryjnymi. Straż, licząca 80 funkcjonariuszy wyposażonych w broń gazową i ostrą, ochraniała wszystkie obiekty zamknięte.
Stacji końcowej i elektrowozowni Kabaty pilnowali strażnicy z psami.
- Straż miejska będzie działała wyłącznie na górze, nad stacjami metra, a nie na peronach – mówił rzecznik tej służby Sławomir Lamowski. - Będziemy dbali, aby drogi ewakuacyjne były cały czas wolne, tak aby służby ratownicze mogły w każdej chwili dojechać do stacji. Chcemy od początku odzwyczajać kierowców od dowolnego parkowania w pobliżu tych stacji – dodał rzecznik.
Kolejne linie metra w planach
W 2025 roku w Warszawie są dwie linie metra z 38 stacjami. Linia M1 ma 23 kilometry, a M2 19 kilometrów. Trwa budowa kolejnych czterech kilometrów. Na bemowskim odcinku będą trzy stacje pasażerskie i jedna techniczno-postojowa na granicy miasta.
Stacje warszawskiego metra przewijały się w piosenkach Elektrycznych Gitar czy Taco Hemingway'a.
Stacja plac Wilsona została uznana za jedną z najładniejszych na świecie, zdobywając w 2008 roku nagrodę na konferencji "Metrorail". W 2014 roku znalazła się w rankingu CNN jako jedna z 12 najbardziej imponujących stacji metra w Europie.
Stacja Młynów wyróżniona została tytułem Lider Dostępności w 2021 roku, przyznawanego przez Stowarzyszenie Przyjaciół Integracji wspólnie z Towarzystwem Urbanistów Polskich.
Do 2027 roku mają być wykonane projekty pierwszego etapu linii M3 na Gocław. Również w 2027 roku ma być gotowa koncepcja i wykonane prace przedprojektowe dla linii M4 i możliwość ogłoszenia przetargu na projekt linii.
Z rosyjskich pociągów serii 81, które obsługiwały 30 lat temu metro eksploatowany jest w tej chwili jeden, najstarszy skład. Oprócz niego pasażerów wozi 18 pociągów Metropolis, 35 pociągów Siemenns Inspiro i 37 pociągów Skoda Varsovia.
Autorka/Autor: katke/b
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Metro Warszawskie