Od środy tureckim pisarzom, dziennikarzom oskarżanym o krytykowanie "tureckiej tożsamości narodowej" nie grozi już trzyletnie więzienie. Turecki parlament złagodził restrykcyjny artykuł 301 kodeksu karnego, ale przepisów ograniczających wolność słowa całkowicie nie zniósł.
Osławiony art. 301 od teraz przewiduje kary za krytykowanie "narodu tureckiego", nie "tureckości". Ponadto zmniejszono maksymalny wyrok z trzech do dwóch lat, a przypadku oskarżonych po raz pierwszy kara powinna być w miarę możliwości zawieszana.
Przeciwnicy artykułu 301 uważają te zmiany za jedynie kosmetyczne. Ich zdaniem wolność słowa w Turcji ograniczają też inne zapisy w kodeksie karnym, np. te odnoszące się do terroryzmu, czy też chroniące imię Mustafy Kemala Ataturka - twórcy nowoczesnego państwa tureckiego.
Nawet Noblista miał kłopoty
Od 2003 roku na mocy artykułu 301 wszczęto dochodzenie przeciw tysiącom ludzi, a 745 skazano. Wśród nich był m.in. dziennikarz Hrant Dink, Ormianin, zastrzelony następnie przez studenta o skrajnie nacjonalistycznych poglądach. Z artykułu 301 wszczęto też dochodzenie przeciw pisarzowi Nobliście Orhanowi Pamukowi, ale potem zarzuty wycofano.
Zmiany prawa domagała się od Ankary Unia Europejska.
Źródło: PAP, lex.pl