Turecki rząd temperuje generałów. 17 osób skazanych na dożywocie

Aktualizacja:

Turecki sąd w Silivri pod Stambułem skazał w poniedziałek 17 osób, w tym byłego szefa sztabu generalnego armii generała Ilkera Basbuga, na dożywocie za udział w spisku w celu obalenia rządu premiera Recepa Tayyipa Erdogana. Zostali uznani za winnych "próby zmiany siłą porządku konstytucyjnego".

Proces nazywany skrótowo "Procesem Ergenekon" od nazwy rzekomego spisku świeckich nacjonalistów, który został jakoby rozbity w 2006 roku. Według prokuratury oskarżeni szykowali serię zamachów terrorystycznych, które miały zdestabilizować islamistyczny rząd i przygotować grunt pod przewrót wojskowy.

Spór światopoglądowy

Wśród osób skazanych na dożywotnie więzienie jest 10 emerytowanych wojskowych, w tym były szef żandarmerii Sener Eruygur i były szef I armii Huersit Tolon. Wyrok taki otrzymali także dziennikarz Tuncay Ozkan i przewodniczący małej nacjonalistycznej Partii Robotników (IP) Dogu Perincek.

Wszyscy twierdzą, że są ofiarą pomówienia i paranoi rządu Erdogana, przeczulonego na punkcie potencjalnego zagrożenie ze strony wojska.

Ilker Basbug w niedzielę na Twitterze napisał, że opinia publiczna nie zaakceptuje karania niewinnych ludzi. - "Sąd" ogłasza swój werdykt w atmosferze, której nie było w czasach stanu wojennego, gdyż nawet rodzinom zabroniono wejścia na salę rozpraw - stwierdził wojskowy, który w poniedziałek usłyszał wyrok dożywocia.

Państwo w państwie

Znany lewicowy dziennikarz Mustafa Balbay, wybrany podczas pobytu w więzieniu na deputowanego głównej partii opozycyjnej - Republikańskiej Partii Ludowej - został skazany na 35 lat więzienia. Inny deputowany tej partii, były rektor Mehmet Haberal otrzymał wyrok 12,5 roku więzienia, lecz sąd nakazał jego uwolnienie z powodu złagodzenia kary. Sąd wcześniej tego dnia skazał na kary więzienia od roku do 47 lat 60 oskarżonych i uniewinnił 21 osób. Wśród łącznie 275 sądzonych od 2008 roku byli politycy, wykładowcy uczelni, dziennikarze i oficerowie sił zbrojnych w stanie spoczynku. Oskarżono ich o członkostwo w tajnej nacjonalistycznej organizacji zwanej Ergenekon; jej członkowie mieli dążyć do obalenia rządu Partii Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP) premiera Erdogana. Dla 64 podsądnych, w tym dla generała Basbuga i dziennikarzy Ozkana i Balbaya, prokuratorzy domagali się dożywocia bez możliwości amnestii.

Protest pod sądem

Wcześniej w poniedziałek przed silnie strzeżonym kompleksem więziennym Silivri, gdzie toczyły się rozprawy i gdzie przetrzymywano oskarżonych podczas trwającego od pięciu lat procesu, zbierały się od wczesnego rana tłumy. Demonstranci usiłowali przedostać się przez barierki ochronne, lecz siły bezpieczeństwa wyparły ich przy użyciu gazu łzawiącego.

Turcja ma długą historię przewrotów wojskowych, więc obawy rządzących nie są bezpodstawne. Armia uznaje się za obrońcę świeckości kraju i tradycji Rewolucji Młodoturków, którzy obalili ostatniego sułtana na początku XX wieku. Dotychczas doszło do czterech przewrotów, podczas których wojsko odsuwało od władzy partie uznane za nie dość świeckie. Ostatni raz stało się to w 1997 roku. Powszechne było przekonanie, iż niezależnie od rządów cywilnych, Turcją tak naprawdę kieruje grupa pozostających w cieniu ludzi tworzących "ukryte państwo", oparte o potęgę sił zbrojnych.

Erdogan od momentu dojścia do władzy w 2002 roku za jeden z głównych celów postawił sobie osłabienie wojska na tyle, aby nie mogło tego zrobić jeszcze raz. Stopniowo wymieniana jest cała kadra dowódcza wojska na taką, którą można uznać za "godną zaufania". Krytycy twierdzą, że ma to na celu umocnienia pozycji partii Erdogana, AKP, która jest konserwatywna i silnie religijna.

Autor: mk//kdj/jk / Źródło: Reuters, tvn24.pl, PAP