Oburzenie izraelskiego MSZ wywołało nadanie przez turecką telewizję publiczną serialu "Ayrilik", gdzie przedstawia się izraelskich żołnierzy jako ludzi zabijających z zimną krwią palestyńskie kobiety i dzieci w Strefie Gazy.
- Jest to podżegający program, który pokazuje, jak izraelscy żołnierze masakrują z zimną krwią i bez żadnego powodu dzieci, niemowlęta, cywilów - oświadczył w rozmowie z dziennikarzami rzecznik MSZ Jigal Palmor.
Jest to podżegający program, który pokazuje, jak izraelscy żołnierze masakrują z zimną krwią i bez żadnego powodu dzieci, niemowlęta, cywilów. rzecznik izraelskiego MSZ Jigal Palmor
Na "dywanik" do Ministerstwa Spraw Zagranicznych Izraela została wezwana turecka charge d'affaires, Ceylan Ozen. Tam wyrażono "oburzenie i protest" z powodu treści serialu telewizyjnego.
Serial sieje nienawiść?
Fabuła historii miłosnej wyświetlanej przez Turków umiejscowiona jest podczas trzytygodniowej izraelskiej operacji wojskowej "Płynny Ołów" przeprowadzonej w Strefie Gazy na przełomie roku. Zginęło wtedy ok. 1 400 Palestyńczyków, a większość zabitych stanowili cywile.
Izraelski rzecznik podkreśla, że wymowa serialu to "szczucie, przesłanie nienawiści na najwyższym szczeblu". Według izraelskiego MSZ "Ayrilik" "nie jest "normalną fikcją literacką, w której występują dobrzy i źli, lecz wezwaniem do nienawiści przygotowanym z poparciem tureckiego rządu".
Izraelski MSZ ostrzegł Ankarę przed "ewentualnymi konsekwencjami tego typu programów telewizyjnych".
Sojusznicy poróżnieni?
Sprawa serialu wybuchła w chwili napięcia w stosunkach turecko-izraelskich. Wywołała je decyzja Ankary, która w ubiegłym tygodniu wyłączyła siły zbrojne Izraela z zaplanowanych jako wspólne manewrów wojskowych.
Turcja jest głównym muzułmańskim sojusznikiem wojskowym Izraela. W 1996 r. oba kraje podpisały szeroki układ o współpracy wojskowej. Jednak od ostatniej ofensywy Izraela w Strefie Gazy stosunki polityczne między obu krajami uległy znacznemu ochłodzeniu
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: youtube.com