CNN: Turcja w "kilka sekund zaprzepaściła" sukcesy NATO. Czy Sojusz to przetrwa?


NATO przetrwało zimną wojnę, ale czy przetrwa po zestrzelenie rosyjskiego bombowca - pyta w tekście na swojej stronie internetowej amerykańska telewizja CNN. Autor komentarza twierdzi, że Turcja "zaprzepaściła w kilka sekund" dziesięcioletnie wysiłki dyplomacji.

Autor komentarza Nic Robertson przekonuje, że "chłodna, spokojna i jasna" strategia, dzięki której Sojusz Północnoatlantycki przetrwał zimną wojnę w stanie nienaruszonym, została teraz rozbita.

Wysiłki "zaprzepaszczone w kilka sekund"

"Dekady ostrożnej dyplomacji i spowodowanego bezczynnością obgryzania paznokci w czasie potencjalnie unicestwiającego nuklearnego wyścigu zbrojeń z lat 50., 60. i 70., zostały zaprzepaszczone w kilka krótkich sekund przez Turcję" - pisze CNN.

Zdaniem autora komentarza, w momencie zestrzelenia przez Turcję rosyjskiej maszyny, prezydent Władimir Putin także zyskał strategiczny cel - szansę na zdestabilizowanie i podzielenie NATO.

Putin - jak przekonuje CNN - starał się osłabić jedność NATO od lat. Rosyjskie samoloty latały w pobliżu przestrzeni powietrznej krajów bałtyckich, niepokoiły Brytyjczyków, w końcu Rosja zdecydowała się na destabilizację Ukrainy i aneksję Krymu.

Robertson zwraca uwagę, że NATO powstało po II wojnie światowej jako sojusz USA i Europy Zachodniej, a teraz liczy już 28 członków, które obiecały bronić siebie na wzajem i być jednością. Tymczasem - jak pisze autor komentarza - o ile sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg zapowiedział solidarność z Turcją, to Niemcy i Czechy nie kryją zaskoczenia działaniem Ankary.

Turcja "roztrwoniła" syryjską układankę

Turcja swoim posunięciem - jak uważa autor - poświęciła jednak o wiele więcej, m.in. szansę szybkiego zakończenia wojny w Syrii.

Po serii ataków w Paryżu, w których zginęło 130 osób, Francja i USA zaprosiły Rosję do koalicji, która bombarduje cele dżihadystów w Syrii i Iraku. "Był rzadki moment w międzynarodowej dyplomacji, kiedy niektórzy dyplomaci zaczęli sądzić, że rosyjska polityka w Syrii i jej poparcie dla Baszara el-Asada może się zmienić. Nie szybko, nie łatwo, ale szansa była. I Erdogan to roztrwonił" - pisze Nic Robertson.

Erdogan jako "niestabilny element"

Zestrzelenie rosyjskiego samolotu stawia w złym świetle także samego prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogana, którego już wcześniej oskarżano o chęć odbudowy wielkiego imperium osmańskiego i zbyt miękkie podejście do radykalnych islamistów. Putin poszedł dalej i powiedział, że Erdogan trzyma z terrorystami.

Dziennikarz CNN twierdzi także, że Erdogan "na tacy" dał Putinowi szansę nad podważanie jedności Sojuszu. "Sojusznicy mogą teraz patrzeć na niego (Erdogana - red.) jak na zdolnego do skompromitowania całej instytucji, jak na niestabilny element zapalnych sytuacji. Nie jak na stabilnego partnera, zdolnego do trzymania nerwów na wodzy" - pisze Robertson. "A Państwo Islamskie patrzy" - dodaje.

Autor: pk/ja / Źródło: CNN

Tagi:
Raporty: