Turcja postrzega siebie jako nieodłączną część Europy – powiedział w niedzielę prezydent tego kraju Recep Tayyip Erdogan. Jak jednak dodał, mimo to nie ulegnie atakom i podwójnym standardom. Wezwał Unię Europejską do "dotrzymania obietnic" w kwestii członkostwa oraz uchodźców.
Recep Tayyip Erdogan przemawiał do członków swojej partii AK w formie wideokonferencji. - Postrzegamy siebie jako nieodłączną część Europy. (...) Nie oznacza to jednak, że będziemy ulegać jawnym atakom na nasz kraj i naród, zawoalowanej niesprawiedliwości i podwójnym standardom - powiedział Erdogan.
W ostatnich tygodniach członkowie Unii podnieśli kwestię możliwości wprowadzenia sankcji wobec Turcji w związku z prowadzonymi przez nią badaniami sejsmicznymi i roszczeniami do zasobów węglowodorów na spornym obszarze we wschodniej części Morza Śródziemnego.
"Dotrzymajcie obietnic danych naszemu krajowi"
- Dotrzymajcie obietnic danych naszemu krajowi, od pełnego członkostwa po kwestię uchodźców. Zawiążmy bliższą i bardziej efektywną współpracę - powiedział Erdogan, zwracając się do Unii Europejskiej. Odniósł się w ten sposób do umowy z 2016 roku, na mocy której Ankara ograniczyła wjazdy migrantów do Europy w zamian za pomoc finansową i zniesienie wiz.
- Nie sądzimy, że mamy jakiekolwiek problemy z krajami lub instytucjami, których nie można rozwiązać przez politykę, dialog i negocjacje – dodał.
Spór o badania na Morzu Śródziemnym
Badania prowadzone przez Ankarę w spornej części Morza Śródziemnego wywołały napięcia z krajami UE - Grecją i Cyprem. Szef unijnej polityki zagranicznej Josep Borrell powiedział w listopadzie, że retoryka Turcji dotycząca Cypru zaostrza napięcia z UE, a Ankara musi zrozumieć, że jej zachowanie oddala ten kraj od bloku.
Turcja niedawno przedłużyła prace sejsmiczne prowadzone przez jej statek Oruc Reis na wodach, do których prawo roszczą sobie również Grecja i Cypr, do 29 listopada.
Źródło: PAP