Plany rozmieszczenia rosyjskich systemów rakietowych S-400 w Turcji opóźnią się ze względu na pandemię COVID-19 - poinformowało biuro prasowe prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana. Kwestia zakupu rosyjskiej broni przez Turcję wywołała pod koniec ubiegłego roku spór między Ankarą a Waszyngtonem.
- Wystąpiło opóźnienie ze względu na koronawirusa, ale rozmieszczenie S-400 będzie postępować zgodnie z planem - powiedział rzecznik prasowy prezydenta Ibrahim Kalin podczas wideokonferencji, zorganizowanej przez think tank Atlantic Council (Rada Atlantycka). Kalin podkreślił, że mimo zakupu systemu S-400 turecki prezydent kilkukrotnie mówił prezydentowi USA Donaldowi Trumpowi, że jest również zainteresowany nabyciem amerykańskich pocisków Patriot.
Spór o system S-400
Sprawa zakupu przez Turcję rosyjskich systemów przeciwrakietowych czwartej generacji typu ziemia-powietrze, S-400 "Triumf", które jednocześnie mogą namierzać i naprowadzać rakiety na sześć różnych celów znajdujących się w odległości nawet 400 km, wywołała bezprecedensowe napięcia w relacjach na linii USA-Turcja.
Pentagon utrzymuje, że zakupienie przez Turcję rosyjskiego systemu antyrakietowego S-400 wyklucza nabycie przez nią myśliwców F-35, którymi zainteresowanie wyrażał prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan. Strona amerykańska zamroziła rozmowy na ten temat, jednocześnie zagroziwszy sankcjami Turcji w przypadku, gdyby Ankara nie zrezygnowała z umowy zawartej z Rosjanami.
Zobacz więcej: ROSYJSKIE SYSTEMY S-400 DLA TURCJI >>>
Turcja dysponuje drugą pod względem liczebności armią w NATO, a położenie geograficzne tego kraju przesądza o jego strategicznym znaczeniu, gdy chodzi o możliwości obronne NATO. Biały Dom stara się w związku z tym o rozwiązanie problemu na drodze negocjacji.
Przeciwne umowie Turcji z Rosją jest także NATO, którego dowódcy twierdzą, że rosyjska broń nie jest kompatybilna z systemami militarnymi Sojuszu.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: mil.ru