Trzynaście osób, w tym pięcioro dzieci, zginęło, a co najmniej 26 osób zostało rannych na skutek trzech zamachów w Kandaharze, głównym mieście na południu Afganistanu - poinformowały źródła w policji.
Pierwszy atak nastąpił rano. Jadący motocyklem zamachowiec-samobójca zdetonował ładunek wybuchowy na zatłoczonym bazarze. Zginęło pięć osób - czworo dzieci i policjant. Szesnaście osób, w tym czterech policjantów, odniosło obrażenia.
Dwie kolejne eksplozje nastąpiły w odstępie kilku minut ok. godz. 20 (ok. 16.30 czasu polskiego) przy skrzyżowaniu w centrum miasta. Jak poinformował szef lokalnej policji gen. Abdul Razzik, zginęło pięciu cywilów, w tym jedno dziecko, oraz trzej policjanci. Co najmniej 10 osób zostało rannych.
Nikt się nie przyznał
Do tej pory nikt nie przyznał się do przeprowadzenia ataku.
Do dwóch trzecich zamachów samobójczych w Afganistanie dochodzi na południu i wschodzie kraju, w regionach uznawanych za główne bastiony talibów i ich sprzymierzeńców - twierdzi ONZ. Organizacja ta szacuje, że w ostatnich dwóch latach znacznie wzrosła liczba ofiar cywilnych w Afganistanie.
Według ONZ, w ciągu pierwszego półrocza 2011 roku liczba zabitych cywilów zwiększyła się o 15 proc. Do tej pory za rekordowy uznawany był rok 2010, w którym zginęło w Afganistanie około 2800 cywilów.
Źródło: PAP