Wśród poszkodowanych we wtorkowych zamachach w Brukseli jest trzech pracowników Komisji Europejskiej - potwierdziła w środę wiceprzewodnicząca KE Kristalina Georgiewa, cytowana przez portal Politico.
Wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej nie podała tożsamości poszkodowanych, szczegółów dotyczących okoliczności, w jakich osoby te zostały ranne, ani też informacji o ich stanie zdrowia.
Kristalina Georgiewa odpowiada w KE m.in. za kadry i administrację unijnej władzy wykonawczej.
Zamknięte biura
Komisarz podała, że w środę zamknięte są brukselskie biura Dyrekcji Generalnej Rolnictwa i Rozwoju Obszarów Wiejskich, urzędnicy pracują z domów. Zamknięte pomieszczenia położone są w pobliżu stacji metra Maalbeek, gdzie w wybuchu zginęło - według najnowszych oficjalnych danych - co najmniej 21 osób, a dziesiątki odniosły obrażenia.
- Prowadzone są badania, które pozwolą ustalić, czy nie została naruszona struktura budynku i czy przebywanie w nim może być niebezpieczne - wyjaśniła Georgiewa.
- Skupiamy się na dwóch sprawach. Pierwsza to bezpieczeństwo naszych ludzi. Druga - zapewnienie warunków, byśmy mogli służyć Europie, wykonywać nasze obowiązki - dodała.
Wcześniej służby prasowe Parlamentu Europejskiego podały, że "lekko ranny" został jeden z pracowników tej instytucji.
Zamachy w Brukseli
W dwóch zamachach terrorystycznych w Brukseli zginęło - według najnowszych oficjalnych danych - co najmniej 31 ludzi (10 na lotnisku i 21 w metrze), a około 270 zostało rannych. Belgijski minister zdrowia podkreśla, że bilans ofiar może wzrosnąć. Do zamachów doszło na międzynarodowym lotnisku oraz na stacji metra w pobliżu siedzib instytucji europejskich.
Władze ogłosiły trzydniową żałobę narodową. Flagi przy Komisji Europejskiej i Radzie Europejskiej zostały opuszczone do połowy masztów. W innych częściach miasta życie jednak toczyło się w miarę normalnie, choć władze zwróciły się do mieszkańców o czujność.
Autor: rzw / Źródło: politico.com
Źródło zdjęcia głównego: (CC BY 2.0)/wikimedia.org