Przy akompaniamencie głośnych protestów ulicznych, kandydat republikanów na prezydenta Donald Trump uroczyście otworzył w środę swój luksusowy hotel w Waszyngtonie, w pobliżu Białego Domu.
W przemówieniu na ceremonii przecięcia wstęgi Trump powiedział, że jego hotel "z wyjątkiem 1600 Pennsylvania Avenue jest najbardziej pożądaną nieruchomością w Waszyngtonie". 1600 Pennsylvania Avenue to oficjalny adres Białego Domu. Trump International Hotel mieści się w dawnym, zabytkowym budynku poczty. Nowojorski miliarder pochwalił się, że jego inwestycja została zrealizowana przed terminem i kosztowała taniej niż to przewidywał kosztorys.
"Realizuje to, co zamierzył"
Trumpowi towarzyszyła na uroczystości rodzina - żona Melania oraz dzieci z poprzednich małżeństw: dwaj synowie: Donald junior i Eric oraz dwie córki: Ivanka i Tiffany. Szefowa kampanii Trumpa, Kellyanne Conway powiedziała, że otwarcie hotelu dowodzi, iż kandydat GOP jest "kimś, kto realizuje to, co zamierzył". - Proszę Amerykanów, by marzyli ze mną śmiało i na dużą skalę. Zacznijmy nową erę pomyślności dla wszystkich - powiedział Trump na ceremonii. Mówił o swej inwestycji jako przykładzie skuteczności działania prywatnego sektora, w przeciwieństwie do rządu, który "psuje, czegokolwiek się dotknie".
Wspomniał tu o reformie ochrony zdrowia z inicjatywy prezydenta Baracka Obamy, coraz bardziej krytykowanej, ostatnio w związku z wysoką podwyżką składek za ubezpieczenia zdrowotne.
Ceremonia w hotelu była zamkniętym wydarzeniem, na które wpuszczono tylko osoby zaproszone i wybrane media, głównie amerykańskie.
Protesty przeciwników
Na zewnątrz przez cały czas demonstrowali przeciwnicy Trumpa. Wznosili transparenty i szturmówki z napisami: "Nie dla Trumpa, nie dla Ku-Klux-Klanu", "Trump z bombami atomowymi to zagrożenie", "Nie dla rasizmu i islamofobii". Rysunki na bilbordach pokazywały kandydata GOP jako King Konga wdrapującego się na wieżowiec Empire State Building w Nowym Jorku. "Aresztować seksualnego maniaka" - brzmiało jedno z haseł.
Większość demonstrantów protestowała na znak solidarności z pracownikami kasyn i hoteli Trumpa w Las Vegas w stanie Nevada, którzy toczą z nim spór o prawa związkowe i warunki zatrudnienia. Tylko kilkoro zwolenników Trumpa manifestowało poparcie dla niego przed budynkiem hotelu. W Waszyngtonie przytłaczająca większość mieszkańców to sympatycy Hillary Clinton.
Autor: ts/kk / Źródło: PAP