Świat jednomyślnie chce zaprzestania działań zbrojnych w Strefie Gazy, ale różni się w retoryce. Podczas gdy szef brytyjskiej dyplomacji David Miliband mówi o konieczności wzmocnienia wysiłków dyplomatycznych, z Iranu płynie złowieszczo brzmiące ostrzeżenie: "Syjoniści powinni wiedzieć, że Gaza będzie ich cmentarzem" - mówił przewodniczący irańskiego parlamentu Ali Laridżani.
- Na szczęście stanęli oni [izraelscy żołnierze] w obliczu obrony odważnych Palestyńczyków i napotkali silny opór - dodał Ali Laridżani.
Londyn: to światowy kryzys
- Jesteśmy zdeterminowani wypracować tak szybko, jak to tylko możliwe, trwałe zawieszenie broni, które musi obejmować zaprzestanie przemytu broni do Gazy i otwarcie przejść z Gazą - powiedział Miliband. - Wielka Brytania wierzy, że kryzys na Bliskim Wschodzie ma znaczenie dla całego świata.
W niedzielę rano premier Gordon Brown wezwał do natychmiastowego zawieszenia broni w Strefie Gazy.
Pakistan potępia
- Powinno dojść do wstrzymania ognia w Gazie. To, co się stało, jest nie do usprawiedliwienia i Pakistan to potępia - mówił dziennikarzom szef pakistańskiego MSZ Szah Mehmood Qureshi, odnosząc się do strat wśród ludności cywilnej.
Jordania: świat powinien interweniować
- Sytuacja humanitarna w Gazie pogorszyła się do tego stopnia, że milczenie stało się nieakceptowalne - król Abdullah II powiedział byłemu premierowi Wielkiej Brytanii i obecnie specjalnemu wysłannikowi na Bliski Wschód Tonny'emu Blairowi. - Społeczność międzynarodowa powinna zakończyć tę tragedię oraz zmusić Izrael do zatrzymania agresji i otworzenia przejść granicznych, by umożliwić przepływ pomocy i ewakuację rannych - czytamy w oświadczeniu królewskiego pałacu, streszczającym rozmowę liderów.
Blair reprezentuje tzw. Kwartet, czyli cztery liczące się siły międzynarodowe: Stany Zjednoczone, Unię Europejską, Rosję i Organizację Narodów Zjednoczonych.
Źródło: BBC, AP, PAP