Amerykanie ostrzegają przed atakami. Ambasada w Jerozolimie "nieprędko"


Sekretarz stanu USA Rex Tillerson oznajmił w Wiedniu, dokąd przybył w związku ze szczytem ministerialnym OBWE, że przeniesienie ambasady USA z Tel Awiwu do Jerozolimy "nie nastąpi prędko" i "nie będzie to coś, co stanie się z dnia na dzień". Jednocześnie Departament Stanu wydał globalne ostrzeżenie, zalecające podróżującym za granicę Amerykanom szczególną ostrożność.

Ostrzeżenie wskazuje na wysokie prawdopodobieństwo "ataków terrorystycznych, politycznych rozruchów i działalności kryminalnej skierowanej przeciw obywatelom USA bądź amerykańskim interesom". Ataki takie mogą się kierować przeciwko imprezom publicznym o dużej frekwencji, hotelom, klubom i restauracjom, miejscom kultu religijnego, szkołom, parkom, centrom handlowym, infrastrukturze turystycznej, środkom transportu publicznego i portom lotniczym.

Departament Stanu zalecił także wszystkim podróżującym Amerykanom zarejestrowanie się w specjalnym programie Smart Traveler Enrollment Program STEP (Program Rejestracji Rozważnych Podróżnych), który pozwala amerykańskim placówkom dyplomatycznym na całym świecie na szybkie odnalezienie podróżujących obywateli USA i w razie potrzeby na udzielenie im pomocy.

Ostrzeżenie zawiera listę państw, w podróżach do których obywatele amerykańscy powinni zachować wyjątkową ostrożność. Z państw europejskich na liście tej znajdują się Turcja i Ukraina.

"Nieprędko"

Również w czwartek sekretarz stanu USA Rex Tillerson oznajmił w Wiedniu, dokąd przybył w związku ze szczytem ministerialnym OBWE, że przeniesienie ambasady USA z Tel Awiwu do Jerozolimy "nie nastąpi prędko" i "nie będzie to coś, co stanie się z dnia na dzień".

Tillerson przypomniał, że zapowiedź prezydenta Donalda Trumpa, iż Stany Zjednoczone uznają Jerozolimę za stolicę Izraela i w związku z tym przeniosą tam swą ambasadę, jest konsekwencją ustawy uchwalonej przez amerykański Kongres. Już w 1995 roku Kongres próbował doprowadzić do przeniesienia amerykańskiej misji dyplomatycznej do Jerozolimy.

Wspomniana ustawa pozwalała amerykańskim prezydentom na odkładanie tej decyzji, jeśli uważają, że koliduje to z interesami Stanów Zjednoczonych, z czego korzystało trzech poprzedników prezydenta Donalda Trumpa i co on także uczynił w czerwcu.

Jednak w ostatnich tygodniach, starając się spełnić swą wyborczą obietnicę zadecydował o przeniesieniu ambasady do Jerozolimy.

Krytyka świata

Uznanie przez prezydenta USA Jerozolimy za stolicę Państwa Izrael spotkało się ze zdecydowaną krytyką krajów muzułmańskich i licznych stolic europejskich, które uważają to za niebezpieczną decyzję, prowadzącą do zwiększenia napięcia na Bliskim Wschodzie.

Od Rijadu po Teheran, poprzez Ankarę, Madryt i Brukselę naruszenie dotychczasowego międzynarodowego konsensusu w sprawie Jerozolimy i jej statusu jako docelowej "stolicy dwóch państw" wywołało duże zaniepokojenie.

Armia izraelska zakomunikowała w czwartek, że po decyzji prezydenta USA w sprawie Jerozolimy w związku z możliwą palestyńską reakcją rozmieszcza na terenie okupowanego Zachodniego Brzegu "szereg batalionów" oraz "jednostki bojowe wywiadu i obrony terytorialnej".

Przywódca polityczny palestyńskiego Hamasu Ismail Hanije uznał, że "amerykańska decyzja (w sprawie Jerozolimy) stanowi wypowiedzenie wojny oraz agresję przeciwko naszemu ludowi i naszym sanktuariom".

Na konferencji prasowej w Gazie Hanije wezwał do trzeciej intifady i wyraził nadzieję, że prezydent Stanów Zjednoczonych wycofa się ze swej decyzji dotyczącej przeniesienia ambasady USA do Jerozolimy.

Napięcie rośnie

Proklamowanie nowej intifady przypadło dokładnie w trzydziestą rocznicę rozpoczęcia pierwszej, nazwanej "intifadą kamieni". Rozpoczęła się ona w obozie uchodźców w Dżabalii w Strefie Gazy 9 grudnia 1987 roku i zakończyła w 1993 roku porozumieniami pokojowymi z Oslo.

Według agencji prasowych napięcie na Zachodnim Brzegu szybko wzrasta. W różnych miastach Palestyńczycy zaczęli gromadzić się w pobliżu izraelskich punktów kontrolnych. W Ramallah około 3 tys. ludzi, którzy wzięli udział w wiecu protestacyjnym na placu al-Manara, ruszyło wznosząc antyizraelskie okrzyki w kierunku kontrolowanego przez izraelskie wojsko punktu kontrolnego.

Ze Strefy Gazy wystrzelono w kierunku terytorium Izraela dwa pociski, ale jak wynika z informacji podanych przez wojsko izraelskie, prawdopodobnie eksplodowały one jeszcze na terytorium palestyńskim.

Autor: mtom//now / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: