- Jesteśmy gotowi wymienić zakładników z Korei Pd. na więzione Afganki - zaproponował rzecznik talibów Jusuf Ahmadi. Biały Dom i afgański rząd nie zamierzają jednak iść na jakiekolwiek ustępstwa wobec terrorystów.
- Nie znamy dokładnej liczby talibskich kobiet uwięzionych przez afgański rząd, ale jeśli Kabul je uwolni, my zwolnimy taką samą liczbę zakładniczek - oświadczył Ahmadi. Jak dodał, chodzi o kobiety skazane za dostarczanie żywności talibom czy zapewnianie im dachu nad głową.
Terroryści złagodzili swoje żądania w sprawie uwolnienia południowokoreańskich zakładników - wcześniej chcieli wypuszczenia z więzień talibskich bojowników.
Minister spraw zagranicznych Korei Południowej Song Min Sun zdementował dziś informacje talibów, jakoby zakładnicy byli w złym stanie zdrowia. - Po 20 dniach przetrzymywania stan ich zdrowia nie może być idealny. Można powiedzieć, że ich ogólny stan nie jest dobry, ale nie mamy żadnych sygnałów, żeby chociaż jednego był poważny - powiedział Koreańczyk.
W poniedziałek w Waszyngtonie prezydenci USA i Afganistanu - George W. Bush i Hamid Karzaj - uzgodnili, że nie należy iść na żadne ustępstwa wobec talibskich porywaczy.
19 lipca talibowie uprowadzili w prowincji Ghazni 23 wolontariuszy południowokoreańskiej wspólnoty chrześcijańskiej, w zdecydowanej większości kobiety. Dotąd z rąk porywaczy zginęło dwóch zakładników - 42-letni szef grupy i 29-letni mężczyzna.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24