Osiem osób rannych, w tym jedna ciężko - to skutek nocnego rajdu Palestyńczyka po izraelskiej stolicy. Młody mężczyzna ukradł taksówkę, po czym próbował nią staranować policjantów i wejście do klubu nocnego. Gdy nie osiągnął skutku na jaki liczył, rzucił się w tłum z nożem. Na szczęście nie zdołał nikogo zabić.
Jak podaje policja, atak Palestyńczyka miał podłoże "nacjonalistyczne". Wskazuje na to fakt, iż pochodzi z Zachodniego Brzegu Jordanu i podczas siłowania się z próbującą go aresztować policją krzyczał "Allahu Akbar" (Bóg jest wielki).
Szalony nożownik
Palestyńczyk swój szaleńczy rajd zaczął nad ranem. Najpierw zatrzymał taksówkę, której kierowcę zaatakował nożem. Po zranieniu Izraelczyka, wsiadł za kierownicę i pojechał w kierunku pobliskiego klubu nocnego.
Tam próbował staranować ludzi stojących przed wejściem. Na szczęście klub nocny był otoczony policyjną barykadą, postawioną z powodu wybuchu walk z Hamasem i podwyższonego zagrożenia terrorystycznego. Rozpędzona taksówka wbiła się w policyjne zapory.
Niezrażony tym Palestyńczyk wyskoczył z pojazdu i zaczął atakować nożem policjantów oraz klubowiczów. Zanim go obezwładniono zdołał ranić siedem osób. Jedna z ofiar jest w stanie krytycznym. Napastnik również został ranny, ale nie wiadomo w jaki sposób.
Żadna palestyńska bojówka nie przyznała się do zorganizowania ataku.
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia